Ostatnie wahania na polskich parach nie zmieniają układu sił. Doskonale natomiast wpisują się w scenariusz wyczekiwania na nowe silne impulsy. Takim impulsem, mogącym nadać rynkom walutowym (również rynkowi złotego) nowej dynamiki, będzie kończące się dziś dwudniowe posiedzenie FOMC, poinformował szef działu analiz Admiral Markets Polska Marcin Kiepas.

Trwające posiedzenie FOMC pomimo, że z całą pewnością możemy przyjąć, iż nie przyniesie zmiany polityki monetarnej w USA (w tym ograniczenia skupu obligacji przez Fed), jest głównym wydarzeniem tego tygodnia. Inwestorzy z uwagą będą wczytywali się w komunikat po posiedzeniu, próbując znaleźć w nim potwierdzenie lub zanegowanie rynkowych oczekiwań, że na pierwsze cięcie wartości QE3 przyjdzie zaczekać aż do marca 2014 roku, natomiast cały program zostanie wygaszony najwcześniej jesienią przyszłego roku.

Potwierdzenie tych oczekiwań poprawi nastroje na rynkach finansowych, w tym sentyment do walut rynków wschodzących (również złotego), stając się jednocześnie czynnikiem osłabiającym dolara.

„W tej sytuacji można oczekiwać, że kurs EUR/USD przetestuje w najbliższym czasie okolice 1,40 dolara, co powinno przełożyć się na spadek USD/PLN poniżej psychologicznego wsparcia na poziomie 3 zł. W naszej ocenie gdyby doszło do przełamania bariery 3 zł, to może to oznaczać spadek nawet o 10 gr do 2,90 zł. To jednak skrajny scenariusz. Dlatego też zakładamy, że nawet w przypadku niekorzystnych dla amerykańskiej waluty rozstrzygnięć, przełamanie 3 zł będzie jedynie krótkotrwałe, a niższe poziomy zostaną wykorzystane do zakupów dolarów" – uważa Kiepas.

Reklama

Alternatywą dla powyższego scenariusza jest nieco bardziej jastrzębi sygnał wysłany z Fed i naturalne wówczas przesunięcie oczekiwań pierwszego cięcia QE3 z marca na styczeń 2014 roku. To oznaczałoby gwałtowne umocnienie dolara. W tym również do złotego. Potencjalnym celem wzrostowego odbicia na USD/PLN są okolice 3,14 zł.

Zanim dziś inwestorzy poznają wyniki posiedzenia FOMC, co stanie się o godzinie 19:00, wcześniej potencjalny wpływ na nastroje będzie mieć, zaplanowana na godzinę 13:15 publikacja amerykańskiego raportu ADP nt. zatrudnienia w sektorze prywatnym w miesiącu październiku. Dane te będą analizowane w kontekście przyszłych decyzji FOMC.

„Dane zbliżone do prognoz zostaną odebrane jako neutralne. Lepsze od nich pozwolą założyć, że government shutdown być może nie miał tak dużego negatywnego wpływu na gospodarkę USA, jak to się mu przypisuje. Wówczas może się okazać, że założenie o wstrzymaniu się Fed z cięciem QE3 do marca jest błędne. Gdyby jednak dane z rynku pracy okazały się znacznie gorsze od prognoz, to wzmocnią oczekiwania na gołębią wymowę dzisiejszego posiedzenia FOMC, co poprawi nastroje na rynkach" – ocenia Kiepas.

W środę, ok. godz. 10-tej jedno euro kosztowało 4,1840 zł, a dolar 3,0399 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3765.