Na rynku stopy procentowej widać wyraźny wzrost rentowności obligacji skarbowych, szczególnie na dłuższym końcu krzywej dochodowości. W efekcie dochodzi do widocznego wystromienia krzywej. Zmiany jakie zachodzą na polskim rynku długu to kopia zachowania rynków bazowych, gdzie od piątku kwotowania 10-letnich papierów UTS wzrosły już o blisko 20 pb w okolice 2,80 proc.

Nowy tydzień na rynkach finansowych rozpoczął się stabilnie, po tym jak ostatnie dni przyniosły sporo niespodzianek. Przede wszystkim zaskoczył EBC zrównując podczas listopadowego posiedzenia swoją stawkę refinansową z główną stopą procentową Fed-u. Gospodarka amerykańska pochwaliła się zaś bardzo dobrymi wynikami. Raport non-farm payrolls za październik pokazał przyrost nowych miejsc pracy o 204 tys., to o blisko 80 tys. więcej niż oczekiwał rynek. Dodatkowo, o 15 tys., zrewidowano w górę dane za wrzesień. Zgodna z oczekiwaniami okazała się natomiast stopa bezrobocia wynosząc na koniec ub. miesiąca 7,3 proc. Z kolei w przypadku PKB za 3Q13 zamiast oczekiwanego 2,0 proc. oczom naszym ukazała się wielkość 2,8 proc. Choć można mieć zastrzeżenia co do struktury wzrostu, to jednak sama dana robi wrażenie. Ta seria zaskakująco dobrych publikacji z USA może więc przyspieszyć podjęcie przez Fed decyzji o rozpoczęciu ograniczania QE3.
Wtorkowa sesja na rynku głównej pary walutowej przebiegała bez większych zaskoczeń pomimo, że do gry po długim weekendzie powrócili Amerykanie i inwestorzy kilku innych państw europejskich (m.in. z Polski). Kurs EUR/USD nadal pozostaje powyżej dwumiesięcznego minimum (1,33 USD za euro) osiągniętego w czwartek w reakcji na nieoczekiwaną decyzję EBC o obniżce stóp procentowych. W sytuacji, kiedy Fed wydaje się być coraz bliższy ograniczania programu skupu aktywów, a EBC deklaruje utrzymanie łagodnej polityki (a co więcej w ocenie J.Asmussen i E.Nowotny stopy procentowe nie są jeszcze w Eurolandzie najniższe z możliwych) można oczekiwać, że wspólna waluta wobec dolara będzie pozostawała pod presją.
Złoty wyhamował spadki, jak na razie nie podejmując próby zaatakowania oporu na 4,22. Pierwsze godziny wczorajszego handlu przyniosły nawet lekkie odreagowanie, jednakże wsparcie na 4,20 nie zostało przełamane. Z technicznego punktu widzenia w ostatnich dniach doszło do wybicia z przedziału 4,15-4,20 PLN, w którym nasza główna para poruszała się od drugiego tygodnia października, obecnie testując jego górną granicę. Droga do 4,25 PLN za euro jest zatem otwarta, a to czy złoty nią pójdzie będzie w dużym stopniu zależało od tego, co w czwartek powie J.Yellen. Czy pozostanie zadeklarowanym gołębiem za jakiego powszechnie uchodzi? Czy może jako przyszła szefowa Fed zacznie „inaczej” patrzeć na gospodarkę amerykańską w obliczu postępującej poprawy jej kondycji? Ponadto (choć zapewne krótkoterminowo) wpływ na nastroje mogą też wywierać dane nt. dynamiki PKB za 3Q13 jakie jutro napłyną na rynek z Polski oraz głównych państw europejskich, w tym ze strefy euro.
Na opublikowany wczoraj raport NBP wskazujący, że we wrześniu deficyt obrotów bieżących wyniósł 1,024 mld EUR złoty zareagował lekkim osłabieniem. Rynek oczekiwał niedoboru na poziomie 710 mln EUR po tym jak w sierpniu odnotowano minus 785 mln EUR. Skalę przeceny naszej waluty neutralizowała bowiem sytuacja na rynku euro/dolara, gdzie euro wybiło się ponad poniedziałkowy szczyt (ostatecznie podchodząc pod 1,346 USD) i fakt, że są to już informacje historyczne. Niemniej publikacja potwierdziła, że głównym motorem wzrostu gospodarczego pozostaje eksport. Niemniej lepsze od oczekiwań okazały się dane o imporcie, co może sygnalizować, iż odbijać zaczyna zarówno popyt konsumpcyjny, jak i inwestycyjny.
Opublikowana wcześniej (również przez NBP) centralna ścieżka projekcji inflacyjnej zawarta w listopadowym „Raporcie o inflacji" nie wpłynęła na nastroje inwestorów, gdyż okazała się ona zgodna z oczekiwaniami. Jak podano w 2013 roku inflacja wyniesie 1,0 proc., w 2014 roku 1,7 proc., a w 2015 nieco przyspieszy do 1,9 proc. Centralna ścieżka projekcji pokazuje także, że w 2013 roku tempo wzrostu PKB wyniesie 1,3 proc., w 2014 roku przyspieszy do 2,9 proc., a w 2015 roku do 3,3 proc. Luka popytowa ma zaś zmniejszać się od -2,0 proc. w 2013 r. przez -1,6 proc. w 2014 roku do -1,0 proc. w 2015 roku.
We wtorek, pod silna presją spadkową znalazł się funt brytyjski. Po tym, jak okazało się, że inflacja CPI spadła do 2,2 proc. r/r kurs GBP/USD zanurkował do 1,585 (spadek o około 1,0 proc.). Publikacja ta (podobnie jak i niższy PPI i wolniejszy od oczekiwanego wzrost indeksu RPI) pokazuje bowiem, że na razie Bank Anglii nie musi się spieszyć z podwyżką stóp procentowych. Dzisiaj poznamy zaś kwartalny raport Banku Anglii o inflacji i prawdopodobnie powie on nam więcej o ewentualnych planach BoE.
W środę obok wspomnianego już kwartalnego raportu BoE nt. inflacji zawierającego najnowsze prognozy dotyczące sytuacji gospodarczej w Wielkiej Brytanii opublikowane zostaną też dane dot. produkcji przemysłowej w strefie euro. Oczekiwany wzrost nawet o 0,3 proc. r/r we wrześniu, po tym jak miesiąc wcześniej odnotowano spadek o 1,9 proc., będzie kolejnym potwierdzeniem rodzącego się ożywienia w gospodarce Eurolandu.