Ten delikatny wzrost był wypadkową zróżnicowanej sytuacji na rynkach surowców na początku tego tygodnia: o ile metale, gaz ziemny czy niektóre zboża drożały, o tyle ropa naftowa oraz spora część towarów rolnych znajdowała się pod presją podaży.

Zapasy ropy znów spadną?

Dobre weekendowe dane dotyczące listopadowego importu ropy naftowej do Chin nie wystarczyły, aby cena tego surowca w USA zakończyła poniedziałkową sesję na plusie. Ropa WTI została przeceniona o niecałe 0,6 proc., pozostając jednak powyżej poziomu 97 USD za baryłkę.

Poziom ten dzisiaj rano zadziałał jako techniczne wsparcie, będące bazą do wzrostu notowań surowca. Poniekąd wiąże się to z oczekiwaniami związanymi z dzisiejszym i jutrzejszym raportem dotyczącym zmiany zapasów ropy naftowej w USA. Z ankiety przeprowadzonej przez agencję Reuters wynika, że na rynku oczekuje się, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA po raz kolejny spadły (mediana to spadek o 2,7 mln baryłek).

Reklama

Jest to realna perspektywa, bowiem wiele podmiotów decyduje się na zmniejszenie swoich zapasów ropy pod koniec roku, gdyż jest to korzystne ze względów podatkowych. Ale to właśnie z tej przyczyny korzystny odczyt w raporcie niekoniecznie doprowadzi do wyraźnego wzrostu notowań ropy naftowej – nie będzie on bowiem wynikał ze zwiększonego popytu na ropę w amerykańskiej gospodarce.

Pierwszy raport dotyczący zapasów pojawi się dzisiaj wieczorem i zostanie opublikowany przez Amerykański Instytut Paliw. Natomiast jutro swoje wyliczenia w cotygodniowym raporcie przedstawi Departament Energii.

Oczekiwanie na raport Departamentu Rolnictwa

Dużo ważniejszym wydarzeniem na rynkach towarowych będzie jednak dzisiaj publikacja innego raportu – comiesięcznych wyliczeń Departamentu Rolnictwa (USDA), dotyczących produkcji i zapasów zbóż w USA i na świecie. Raport ten ma pojawić się o 19.00 polskiego czasu.

Na rynku oczekiwana jest przede wszystkim obniżka szacunków zapasów soi i kukurydzy w USA. Jest to efekt dużego eksportu obu tych zbóż ze Stanów Zjednoczonych w ostatnich tygodniach. Do tej pory pojawiły się zamówienia na soję, wypełniające aż 96 proc. prognoz USDA na sezon 2013/2014, a także zamówienia na kukurydzę wynoszące 70 proc. prognoz USDA. Podniesienie prognoz eksportu na bieżący sezon oraz, co za tym idzie, obniżenie szacunków dotyczących zapasów obu zbóż w USA.

Pod znakiem zapytania stoi jednak termin tej korekty. Na ogół USDA nie dokonuje znaczących korekt swoich wyliczeń w grudniu – czekając do stycznia, kiedy dostępny jest już pełny raport dotyczący rynków zbóż za 2013 rok. Możliwe więc, że dzisiejszy raport nie przyniesie znaczących zmian w szacunkach departamentu.

Uwagę mogą przyciągnąć także prognozy USDA dotyczące produkcji zbóż w Ameryce Południowej w tym sezonie. Na rynku oczekiwane jest ich podwyższenie, bowiem wiele wskazuje na to, że zbiory soi i kukurydzy w Brazylii i Argentynie będą bardzo duże. Dotyczy to zwłaszcza Brazylii, która w tym sezonie ma szansę stać się największym na świecie producentem soi, wyprzedzając tym samym Stany Zjednoczone.

Nieco mniej emocji wzbudzają natomiast szacunki dotyczące rynku pszenicy. Zapasy tego zboża w USA pozostają na relatywnie wysokim poziomie w porównaniu z zapasami soi i kukurydzy. Może jednak dojść do ewentualnego podwyższenia prognoz produkcji pszenicy w Kanadzie i Australii po ostatnich informacjach z tych państw – a także do obniżenia prognoz produkcji tego zboża w Argentynie.

Dzisiaj rano notowania kukurydzy, soi i pszenicy tkwią w wąskiej konsolidacji, co doskonale ilustruje nastroje wyczekiwania na dzisiejszy raport Departamentu Rolnictwa.