Czarna lista jest na razie tajna. Jutro ukaże się w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej i wtedy będzie wiadomo, kto został na nią wpisany.

Według nieoficjalnych informacji Polskiego Radia listę otwiera Wiktor Janukowycz. Są na niej także jego bliscy współpracownicy, w tym szef administracji, były prokurator generalny, oraz byłe szefostwo służb bezpieczeństwa i ministerstwa sprawiedliwości.

Niektóre unijne kraje proponowały, by sankcjami objąć nawet kilkadziesiąt osób. Przeważyły jednak argumenty, że trzeba wpisać te osoby, co do których nie ma żadnych wątpliwości, by uniknąć ewentualnych procesów przed Trybunałem. Ostatecznie zdecydowano, że na liście znajdzie się 18 przedstawicieli byłych ukraińskich władz. Ich aktywa finansowe w europejskich bankach zostaną zamrożone. Sankcje przewidują także odzyskanie części zdefraudowanych pieniędzy, które zostały zamrożone, jeśli - jak poinformowano - spełnione zostaną niezbędne ku temu warunki.

Sankcje finansowe mają obowiązywać przez rok. Wbrew wcześniejszym przewidywaniom Unia Europejska nie zdecydowała się na sankcje wizowe. Jeden z dyplomatów tłumaczył Polskiemu Radiu, że zamrożenie kont w bankach jest dotkliwszą karą aniżeli zakaz wjazdu do Unii Europejskiej.

Reklama

>>> Czytaj o zamrożeniu kont Janukowycza przez Austrię i Szwajcarię