Szef rządu mówił na spotkaniu z mieszkańcami, że konflikt o Krym między Rosją a Ukrainą nie powinien wpływać na decyzję o zamknięciu małego ruchu.

"Bardzo dokładnie, bardzo precyzyjnie rozróżniamy to co dzieje się między zwykłymi ludźmi, którzy chcą odwiedzać miejscowości po obu stronach granicy, trochę pohandlować, trochę turystyki, trochę zakupów, od tego co jest tłem i podłożem tego bardzo poważnego kryzysu" - mówił premier.

Kiedy słyszę od niektórych polityków, że mały ruch graniczny należałoby zatrzymać, bo Rosja zachowuje się nie w porządku wobec Ukrainy, to mam na to jedną odpowiedź - dlaczego za złe decyzje prezydenta Putina mieliby zapłacić mieszkańcy Bartoszyc, Elbląga, Trójmiasta czy też zwykli mieszkańcy Kaliningradu - oświadczył szef rządu.

Podczas spotkania z mieszkańcami Bartoszyc premier wspierał kandydatów Platformy Obywatelskiej do europarlamentu, reprezentujących okręg warmińsko-mazursko-podlaski: Barbarę Kudrycką, Pawła Papke i Jerzego Wcisłę. Wcześniej spotkał się z funkcjonariuszami Straży Granicznej, Służby Celnej i Policji na przejściu granicznym w Bezledach.

Reklama

>>> Totalna wojna ekonomiczna z Europą? Zobacz, jak może zachować się Rosja