Ten wskaźnik dla Warszawy jest ponad trzykrotnie wyższy. I nawet wtedy, gdy uruchomiony zostanie centralny odcinek II linii metra, nasza stolica wciąż będzie na szarym końcu tej stawki.
Obecnie na każdą z 21 stacji stołecznego metra przypada 81,7 tys. warszawiaków. Za kilka miesięcy – po oddaniu do użytku sześciu stacji drugiej linii - ten współczynnik ma szanse spaść do 61,3 tys.
Mimo to wyprzedzić zdołamy tylko jedno unijne miasto, posiadające podziemną kolejkę – niewielką włoską Genuę. Warszawa okaże się też nieco lepsza niż kilka innych europejskich, choć nie unijnych miast: chodzi o rosyjski Petersburg oraz stolice Białorusi i Ukrainy – Mińsk i Kijów.
Przed nami będzie wciąż prawie 50 innych europejskich miejscowości posiadających metro. W tym gronie znajdować się będą nie tylko wielkie stolice, jak Moskwa, Rzym, Londyn, Berlin, Madryt, czy Paryż, ale i prowincjonalne: Sewilla, Walencja, Bilbao, Porto, a nawet ukraiński Krzywy Róg.
Największą ciekawostką w naszym zestawieniu jest jednak metro w miejscowości, o której mało kto słyszał – chodzi o położone austriackim Tyrolu Serfaus. Na każdą z czterech stacji tamtejszej, liczącej 1,2 km długości, podziemnej kolejki przypada bowiem zaledwie… 300
mieszkańców. Serfaus ma ich bowiem łącznie ok. 1,2 tys. i jest zdecydowanie najmniejszą miejscowością na świecie, która może się pochwalić metrem.
Nowy Aton w Gruzji również ma liczącą prawie 1,3 km kolejkę jaskiniową, czasami nazywaną metrem, jednak na każdą z trzech jej stacji przypada ponad 500 mieszkańców - miejscowość ma ich bowiem ponad 1,5 tys.