Rosjanie nie mogą uzgodnić ilu uchodźców z Ukrainy trafiło na terytorium Rosji. Ukraińskie media analizując dane nadchodzące z Federacji Rosyjskiej wskazują na znaczne różnice na temat liczby uciekinierów.

Według agencji informacyjnej Unian dane przedstawiane w rosyjskich mediach znacznie się różnią. I różnice te są niebagatelne - liczby podawane przez przedstawicieli władz centralnych Federacji Rosyjskiej są znacznie wyższe, aniżeli dane podawane przez administrację obwodu w Rostowie nad Donem, do którego to obwodu mają trafiać uchodźcy.

>>>Na Ukrainie działa 10 tys. terrorystów, popiera ich 10 proc. ludności

Powrót kozaków z wojska dońskiego

Reklama

O ile informacje napływające z Moskwy mówią o kilku, a nawet kilkunastu tysiącach uchodźców, o tyle dane z obowodu rostowskiego mówią o kilkuset obywatelach Ukrainy, którzy szukają schronienia w Rosji - pisze Unian. Charakterystyczne jest natomiast, zdaniem agencji, iż po kilku dniach podawania własnych danych przedstawiciele obwodowej administracji w Rostowie zaczęli powoływać się już wyłącznie na dane płynące z Moskwy.

Obwód rostowski graniczy z obwodem ługańskim na Ukrainie i zdaniem ukraińskich obserwatorów to właśnie z tego terytorium przenikają dywersanci, w tym także kozacy tak zwanego wojska dońskiego.

>>> Niemcy chcą znieść zakaz szczelinowania już w przyszłym roku - pisze Financial Times. Wygrały potrzeby biznesu szukającego tańszej energii, choć wśród przeciwników gazu łupkowego są nawet browarnicy.Gaz łupkowy: biznes zwyciężył, Berlin wkrótce zezwoli na szczelinowanie