W niezależnych sondażach obóz niepodległościowy, kierowany przez Szkocką Partię Narodową SNP, pozostaje jednak w tyle za kampanią "Razem lepiej", którą wspierają trzy główne partie - labourzyści, liberałowie i konserwatyści.

Lider kampanii "Razem lepiej", były labourzystowski kanclerz skarbu Alistrair Darling, powiedział BBC, że nawet ci Szkoci, którzy mają pretensje do rządów w Londynie, mogą uzyskać satysfakcję, głosując za utrzymaniem unii. "Byłby to głos za zmianą, nie za status quo. Wszystkie trzy partie obiecały znaczne rozszerzenie uprawnień szkockiego parlamentu. Wszyscy trzej liderzy obiecali to ująć w swoich manifestach i przeprowadzić odpowiednie ustawy po najbliższych wyborach. Możemy więc mieć i to i to - i większe uprawnienia, i korzyści, jakie daje przynależność do Zjednoczonego Królestwa."

Ostatni cytowany szeroko sondaż opinii wyborców pochodzi z połowy maja i daje zwolennikom unii 12-proc. przewagę nad obozem niepodległościowym. Ale jedna piąta - 800 tys. szkockich wyborców - nadal nie wie, jak zagłosuje. Kampania niepodległościowa "TAK" jest dobrej myśli, bo - jak twierdzi - ma jeszcze czas, a na każdego niezdecydowanego przekonanego przez "Razem lepiej" przypada dwóch, którzy przekonują się do niepodległości.

>>> Wielkie koncerny grożą: jeśli Szkocja uzyska niepodległość, przeniesiemy się do Londynu

Reklama