Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski przekazał do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zawiadomienie, które zawiera informacje uzyskane w czasie rozmowy z Janem Kulczykiem. Do opisywanej w mediach rozmowy prezesa Izby z Janem Kulczykiem doszło w ubiegłym tygodniu - 10 czerwca 2014 roku.

Jej inicjatorem był biznesmen, który wcześniej sygnalizował Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, że ma do przekazania informacje o różnych nieprawidłowościach - napisano w oświadczeniu zamieszczonym na stronie NIK. W trakcie rozmowy okazało się jednak, że sprawy, o których wspomina Jan Kulczyk, mają w części charakter domniemań i subiektywnych obaw.

- Mimo to prezes NIK poinformował przedsiębiorcę, że może on, w celu pełnego wyjaśnienia sprawy, spróbować zainteresować swoimi problemami inne, właściwe ze względu na przedmiot sprawy, organy państwa - czytamy w oświadczeniu.

>>> Czytaj także: Dymisje rządu, bryłki złota. Afery podsłuchowe w Belgii, Luksemburgu i Białorusi

Reklama

W tym samym tygodniu Krzysztof Kwiatkowski przeprowadził konsultacje prawne w sprawie rozmowy z przedsiębiorcą z dyrektorami Izby.

17 czerwca 2014 roku, zaraz po powrocie z IX Kongresu Europejskiej Organizacji Najwyższych Organów Kontroli (EUROSAI) w Hadze, Krzysztof Kwiatkowski podpisał przygotowane przez prawników Izby zawiadomienie do ABW, które zawiera informacje uzyskane w czasie rozmowy z Janem Kulczykiem.

- Rachunek za obiad podczas spotkania uregulował zapraszający (Kulczyk - red.), co zostało odnotowane w piśmie zarejestrowanym już w ubiegłym tygodniu w departamencie prawnym NIK, ponieważ rejestr korzyści prowadzony przez PKW nie obejmuje prezesa NIK - napisał rzecznik.

>>> Czytaj także: Choć podsłuch był nielegalny, to sąd może się na nim oprzeć