Po wczorajszych rozmowach z przedstawicielami Solidarnej Polski i Polski Razem szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak podkreśla, że sprawa jest otwarta.

Jego zdaniem, wszystko zależy od PSL i głosowanie będzie dla ludowców testem czy swoje "interesiki, spółki i agencje" przedkłada nad dobro Polski.

Po dzisiejszym spotkaniu w Kancelarii Premiera politycy PO i PSL zapewnili, że koalicja ma się dobrze. Priorytetem ma być wyjaśnienie afery podsłuchowej, a najdalej po wakacjach decyzja co dalej i ewentualne zmiany w rządzie. Według PiS, nie można tak długo czekać bo minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz nie może wyjaśniać sprawy, której, jak powiedział Mariusz Błaszczak - był bohaterem.

>>> Czytaj też:Inwestycje zagraniczne trzymają się dobrze i "nagrania" tego nie zmieniły

Reklama

Szef Klubu PiS podkreślił, że od samego podsłuchiwania ważniejsza jest treść rozmów prowadzonych przez ministrów.
Z rozmów wynika jego zdaniem, że łamano polską Konstytucję jeżeli chodzi o relacje między władzą a NBP, a także łamano prawo, żeby realizować prywatne interesy byłego ministra Sławomira Nowaka.


Na arenie międzynarodowej kompromitujące są też jego zdaniem wypowiedzi ministra Sikorskiego, który co innego mówi oficjalnie a naszą współpracę ze Stanami Zjednoczonymi "ma w nosie".

Na wniosek SLD premier przedstawi jutro w Sejmie informację dotycząca afery podsłuchowej.

>>> Czytaj też: Afera podsłuchowa odbija się na sondażach. PiS wyraźnie przed PO