Wiceszef Ośrodka Studiów Wschodnich przypomina, że w ostatnich godzinach separatyści chwalili się zestrzeleniem dużego samolotu. To może wskazywać na nich jako winowajców katastrofy malezyjskiego boeinga. Najwyraźniej pomylono cywilny samolot z samolotem armii ukraińskiej.

Zdaniem Adama Eberhardta teraz wzrośnie presja na Ukraińców, aby przerwać operację na wschodzie kraju. Do kontrofensywy przejdzie Rosja, która będzie obwiniać za wypadek Kijów. Ekspert nie wyklucza, że Moskwa będzie domagać się ustanowienia strefy zakazu lotów, także wojskowych. To znacząco utrudni Ukraińcom prowadzenie operacji przeciwko separatystom.

Państwa zachodnie zdają sobie sprawę, kto ponosi odpowiedzialność za sytuację na wschodzie Ukrainy, ale przeważy dążenie do za wszelką cenę pokoju i kompromisu - uważa ekspert. To jest cel działania władz rosyjskich - utrzymanie sytuacji na wschodzie kraju, która destabilizuje całą Ukrainę.

Malezyjski samolot wyleciał o godzinie 12:14 z Amsterdamu. Trasa jest obsługiwana przez Malaysian Airlines wspólnie z holenderskimi liniami KLM. Boeing 777-200 zniknął z radarów o 16:20, gdy znajdował się na wysokości przelotowej ponad 10 tysięcy metrów.

Reklama

>>> Czytaj więcej o katastrofie samolotu