Coraz więcej rosyjskich żołnierzy i rosyjskiego sprzętu wojskowego przy granicy z Ukrainą. Według NATO, rosyjskich wojsk jest już ponad 12 tysięcy.

Kończąc wizytę w Kosowie generał Philip Breedlove mówił dziennikarzom, że Sojusz obserwuje przemieszczanie się rosyjskich wojsk z okolic Rostowa nad Donem. Według obserwacji NATO, to właśnie tam żołnierze są zgrupowani, szkoleni i stamtąd kierują się w stronę granicy z Ukrainą, gdzie są rozlokowani.

NATO już od wiosny informuje o manewrach rosyjskich wojsk w rejonie granicy z Ukrainą. Pod koniec maja Sojusz potwierdził, że większość rosyjskich żołnierzy została stamtąd wycofana. Od tego czasu jednak pojawiają się kolejne doniesienia o nowych manewrach Moskwy.

>>> Czytaj także: Czy teraz Unia przestanie finansować Rosję? UE to wciąż dla Moskwy źródło tanich kredytów

Reklama

Zakaz posiadania pocisków manewrujących i balistycznych

NATO upomina Rosję ws. traktatu o likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu (INF). Stany Zjednoczone poinformowały Sojusz o łamaniu przez Moskwę ustaleń dwustronnej umowy.

Jak napisał w oświadczeniu sekretarz generalny NATO, traktat o likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu jest kluczowym elementem bezpieczeństwa transatlantyckiego. Według Waszyngtonu, Moskwa narusza jednak jego ustalenia. Dlatego Anders Fogh Rasmussen wezwał Rosję, by podjęła konstruktywne działania w celu pełnego przestrzegania umowy w sposób, który będzie można zweryfikować.

- Dalsze utrzymanie traktatu w mocy wzmacnia bezpieczeństwo wszystkich, w tym Rosji - napisał szef Sojuszu.

Umowa podpisana w 1987 roku przez Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa zakazuje między innymi posiadania pocisków manewrujących i balistycznych o zasięgu od 500 do 5,5 tysiąca kilometrów. Dokument jest jednym z fundamentów reżimu kontroli zbrojeń i rozbrojenia jądrowego.