Wiadomo, że konwój złożony z niemal 300 ciężarówek, po spędzeniu nocy w Woroneżu wyruszył w drogę na Ukrainę. Portal internetowy gazety „Kommiersant” poinformował, że kolumna ciężarówek już wjechała na teren obwodu rostowskiego. Sąsiaduje on z ukraińskim obwodem ługańskim, na teren którego pomoc humanitarna ma być dostarczona.

Nie wiadomo jednak, na jakie przejście ciężarówki pojadą. „Kommiersant” pisze, że może to być przejście „Izwarino”. Wcześniej portal internetowy „Gazieta.RU” napisał, że przejście to jest kontrolowane przez prorosyjskich separatystów walczących na Ukrainie. „Przy tym przedstawiciele Czerwonego Krzyża zapowiedzieli, że nie przejmą tej pomocy humanitarnej, jeśli pojedzie tą trasą” - pisze „Gazieta.RU”.

Agencja prasowa RIA Nowosti zaznaczyła, że nadal jest nierozwiązana kwestia otwarcia dla konwoju tak zwanego „korytarza humanitarnego”. To oznacza, że nadal nie wiadomo, jak ta pomoc trafi na Ukrainę i w jaki sposób będzie rozdawana.

Pojawiły się też sugestie, że rosyjska kolumna samochodów mogła zostać podzielona. Bo jak informowała w nocy rozgłośnia radio Svoboda, do Woroneża przybyła tylko część konwoju, ok. 150 ciężarówek, czyli nieco ponad połowa.

Reklama

>>> Czytaj też: "Podaję się do dymisji. Wybaczcie". Ktoś włamał się na konto premiera Rosji na Twitterze