Ciężarówki stoją po rosyjskiej stronie granicy. Międzynarodowy Czerwony Krzyż poinformował, że wciąż nie ma gwarancji bezpieczeństwa dla konwoju . Rozmowy w tej sprawie prowadzone są ze wszystkimi uczestnikami konfliktu w sposób poufny. Wszelkie pozostałe kwestie dotyczące przekroczenia granicy przez biały konwój są ponoć już rozstrzygnięte.
Minister spraw zagranicznych Rosji po rozmowach w Berlinie z szefami dyplomacji Ukrainy, Niemiec i Francji wyraził nadzieję, że pomoc humanitarna dla Donbasu zostanie dostarczona w najbliższym czasie. - Oczekuję, że ta pomoc wkrótce trafi dla potrzebujących - powiedział Siergiej Ławrow.
Gazeta „Kommiersant" pisze jednak, że pracownicy Czerwonego Krzyża na razie nie chcą prognozować, kiedy pomoc dojedzie na wschodnią Ukrainę.
>>> Czytaj też: Piechociński: Zaostrzenie polityki wobec Rosji to obosieczna broń
Tymczasem na Ukrainie: Sukcesy Kijowa w Donbasie
Ukraińskie wojsko weszło do centrum Ługańska. Żołnierze okrążyli też kluczowe miasta Zagłębia Donieckiego. Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony poinformowała, że wcześniej żołnierze zajęli jedną z dzielnic Ługańska. Wieczorem część oddziałów doszła do centrum.
Walki toczą się na ulicach tego 400-tysięcznego miasta. Według Rady, bojówkarze działają coraz agresywniej obawiając się zbliżającej się przegranej. Terroryści otaczani są też w innych miastach, między innymi, w samym Doniecku.
Sytuacja ludności cywilnej w tych miastach jest wyjątkowo trudna. Najgorzej jest w Ługańsku. Od ponad 2 tygodni nie ma tam prądu, wody, nie działają telefony stacjonarne i komórkowe. Dzielnice mieszkalne są regularnie ostrzeliwane.
Ukraińskie władze twierdzą, że w Ługańsku i innych miastach dokonują tego bojówkarze. Dowodem na to są filmy wideo oraz podsłuchane rozmowy terrorystów.
>>> Czytaj też: Rosja odczuje własne embargo. Jest uzależniona od zachodnich produktów