MON poinformował teraz, że żandarmeria rozpoczęła w tej sprawie czynności i zabezpieczyła dokumenty oraz sprzęt w miejscu ich składowania. Zastrzeżono, że są to standardowe czynności powierzone przez prokuraturę.



Jednocześnie podano, że trwa pilna kontrola MON w Agencji Mienia Wojskowego i jednostkach oraz instytucjach wojskowych. Śledztwo prowadzi też Prokuratura Okręgowa w Warszawie.



Przedwczoraj minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak powiedział, że sprawa była mu znana od kilku miesięcy, a wcześniejsze kontrole nie wykazały nieprawidłowości. Szef MON uspokajał, że sprzedana broń nie miała wartości bojowej.

>>> Czytaj też: Polacy zbudują tarczę z Amerykanami. WB Electronics porozumiało się z USA