Szef amerykańskiej dyplomacji po spotkaniu w stolicy Francji z ministrem spraw zagranicznych Rosji Ławrowem oświadczył, że z terytorium państwa ukraińskiego wycofany zostanie także rosyjski ciężki sprzęt wojskowy - to znaczy samochody opancerzone i czołgi. Do tej pory Rosja zaprzeczała jakoby jej oddziały przebywały na Ukrainie. John Kerry dodał, że granica ukraińsko-rosyjska zostanie zabezpieczona i ruch przez nią znajdzie się pod ścisłą kontrolą.

W trakcie spotkania obydwu dyplomatów poruszono także temat, co do którego Rosja i państwa zachodnie mają odmienne zdania, a mianowicie - referendum separatystów rosyjskich na Ukrainie. John Kerry podkreślił, że społeczność międzynarodowa, w tym Stany Zjednoczone, nie uznają wyników jakiegokolwiek głosowania rozpisanego przez te siły. We Francji przypomina się, że Stany Zjednoczone podejrzewają, iż to Rosjanie stoją za rewoltą separatystów i to oni od kwietnia tego roku wspierają prorosyjskie oddziały prowadzące we wschodniej Ukrainie wojnę z władzami w Kijowie.

>>> Polecamy: Niemcy na zakręcie. Rząd ostro tnie prognozy gospodarcze