Jak się szacuje, w ciągu ostatniego półrocza ukraiński rząd otrzymał w sumie 6,5 mld dol. z Banku Światowego, MFW i unijnych instytucji finansowych. Prezydent Petro Poroszenko ogłosił ostatnio, że liczy na jeszcze co najmniej 760 mln euro pomocy z Zachodu do końca 2014 r. Oficjalnie potrzebę kolejnych zatrzyków finansowych rządząca ekipa tłumaczy koniecznością przeprowadzenia szeroko zakrojonych reform.

Tuż przed wyborami parlamentarnymi Petro Poroszenko ogłosił „Strategię 2020” – dokument przedstawiany jako plan przebudowy kraju na najbliższe pięć lat. W Kijowie jednak nikt nie ma wątpliwości, że o żadnych reformach z prawdziwego zdarzenia nie ma mowy, a „Strategia 2020” miała dwa zadania – przekonać wyborców, by oddali głos na Blok Petra Poroszenki, a przed zachodnimi partnerami wykazać, że władza wzięła się za modernizację kraju i w związku z tym zasługuje na zaufanie i solidny zastrzyk finansowy. Tyle że robi to bardzo nieudolnie.

Urzędnicy bajki piszą

„Strategia” to tak naprawdę dwie strony prezentacji z ładnie brzmiącymi zapowiedziami, za których przygotowanie – jak wynika z urzędowych adnotacji – odpowiadają nie specjaliści od gospodarki, tylko biuro prasowe Poroszenki. Zawarte tam liczby i sama konstrukcja „Strategii” wprawiły przywykłych do wszystkiego ukraińskich ekspertów w osłupienie.

Reklama

Ogólnikowym sformułowaniom o konieczności przeprowadzenia ponad 60 reform towarzyszy wyliczenie najważniejszych, absolutnie przy tym wyprane z konkretnych treści. Mają to być: odnowienie władzy i reforma antykorupcyjna, reforma sądownictwa, milicji i prokuratury, reforma systemu obronnego, deregulacja i rozwój przedsiębiorczości, reforma systemu ochrony zdrowia, reforma podatkowa. Ma im towarzyszyć realizacja równie niesprecyzowanych rządowych programów „niezależności energetycznej” oraz „popularyzacji Ukrainy na świecie”.

>>> Czytaj też: Panika w Rosji. Rubel nurkuje, bank centralny przestaje bronić waluty

Umowa każdego z każdym

Podstawą realizacji „Strategii” miałaby być bliżej nieokreślona umowa społeczna (nie wiadomo, w jakim trybie i przez kogo zawarta), w której władza zagwarantowałaby wykonanie planu reform, służbę społeczeństwu i dotrzymanie w pracy zasad „prosto, przejrzyście, zachęcająco”, a społeczeństwo obywatelskie miałoby „sprawować kontrolę nad władzą, sumiennie pracować i respektować zasady godności, wolności i szacunku do uczciwej pracy”. Biznes miałby z kolei „podtrzymywać i rozwijać kraj, środowisko biznesowe i społeczeństwo, płacić podatki i inwestować, respektować zasady uczciwej pracy i konkurencji”.

ikona lupy />

Zapraszamy do przeczytania dalszej części tekstu w serwisie "Obserwator Finansowy"