Wenezuela będzie robiła wszystko, by ceny ropy powróciły do poziomu ok. 100 dol. za baryłkę - pisze "Rzeczpospolita". W tej chwili jest to ok. 70 dol. Inni najwięksi eksporterzy liczą, z jak dużymi spadkami cen będą musieli się liczyć. Przyszłoroczne ceny są szacowane na 70-75 dol. za baryłkę ropy Brent.

Nawet gdyby okresowo ceny spadły jeszcze niżej, kraje produkujące ropę naftową nie będą na tym tracić. Do granic opłacalności wydobycia zbliżają się dzisiaj tylko Kanadyjczycy, którzy produkują ropę z piasków roponośnych. Każda baryłka na razie kosztuje ich średnio 63,5 dol.

Minister energii Aleksander Nowak wierzy w szybki wzrost cen. Prezydent Putin i prezes Rosnieftu Igor Sieczin zapewniają, że nie ma powodów do niepokoju.

Na obniżkach ucierpi jednak rosyjski budżet, który w 50 proc. uzależniony jest od sprzedaży ropy. Więcej w "Rzeczpospolitej".

Reklama