30-letni mężczyzna zatrzymany w Grecji i podejrzany o związki z terrorystami z Belgii, zgadza się na ekstradycję. Wniosek w tej sprawie dotarł do Aten już w niedzielę. Sprawa ma związek z ubiegłotygodniową akcją policji w miejscowości Verviers w Belgii. Policji udało się rozbić komórkę terrorystyczną, która miała przygotowywać zamach.

Policja wpadła na trop mężczyzny, bo wątpliwości śledczych wzbudziły połączenia na telefon jednego z zatrzymanych. Współpracując z grecką policją, w sobotę zatrzymano w tym kraju dwie osoby. 30-latek twierdzi, że jest niewinny i zamierza dowieść swojej niewinności przed belgijskim sądem. Dlatego sam oczekuje, że do środy Grecy wydadzą do w ręce belgijskich śledczych.

>>> Czytaj też: Moskwa: "Nie wysyłaliśmy wojsk na Ukrainę"

Główny poszukiwany, 27-letni Belg marokańskiego pochodzenia, podejrzewany o kierowanie grupą w Belgii nadal jednak przebywa na wolności. Śledczy przypuszczali, że przebywa w Grecji, ale nie udało się go tam ująć.

Reklama

W związku z zagrożeniem terrorystycznym Belgia wyprowadza wojsko na ulice. Po rozbiciu grupy dżihadystów, którzy planowali ataki, rząd w Brukseli zdecydował o rozmieszczeniu 300 uzbrojonych żołnierzy. Wojsko ma wspierać policję, która już wcześniej zdecydowała o zwiększeniu środków bezpieczeństwa, oraz pilnować kluczowych miejsc w kraju.

W Brukseli wzmocniona ma być ochrona budynków rządowych, ambasad, posterunków policyjnych i belgijskich sądów. Szczególnie chroniona ma być dzielnica żydowska w Antwerpii na północy Belgii. Taka sytuacja ma utrzymywać się przez miesiąc. Później zostanie ponownie przeanalizowana i spodziewane są kolejne decyzje.

>>> Czytaj też: Państwo bada politykę banków ws. franków. Mogły naruszyć prawa konsumentó