Dane Narodowego Urzędu Statystycznego z grudnia to woda na młyn kampanii przedwyborczej Konserwatystów, którzy podkreślają, że uporali się ze skutkami recesji i uniknęli pułapek, w jakie wpadła strefa euro.

Premier David Cameron zapowiedział tymczasem, że jego celem jest stan pełnego zatrudnienia. "Mam na myśli wyższe zatrudnienie w Wielkiej Brytanii niż w jakiejkolwiek innej rozwiniętej gospodarce. Pełne zatrudnienie znaczy dla mnie, że każdy kto chce pracować, znajdzie w naszym kraju pracę" - powiedział premier Cameron i dodał, że za jego rządów, od 2010 roku Wielkiej Brytanii przybyło milion 750 tysięcy miejsc pracy. "To praktycznie tysiąc etatów dziennie od początku tego rządu."

Sekretarz generalna brytyjskiej federacji związkowej TUC, Frances O'Grady powiedziała, że pełne zatrudnienie powinno być celem wszystkich partii politycznych, ale trzeba również zapewnić ludziom przyzwoite płace i perspektywy awansu.

>>> Czytaj też: Rynek pracownika? W Polsce wciąż nie istnieje. Oto prognozy dotyczące bezrobocia

Reklama