Nowy rok nie zapowiada się najlepiej dla olbrzymiej grupy Polaków, którzy gromadzą oszczędności na depozytach bankowych. Niskie stopy procentowe oraz słaby wzrost gospodarczy sprawiają, że banki nie konkurują oprocentowaniem tak, jak jeszcze dwa, czy trzy lata temu. Deponenci będą musieli przyzwyczaić się, że – poza promocyjnymi, krótkotrwałymi ofertami – będą mogli liczyć na niewiele więcej niż 2 - 3% w skali roku na kontach oszczędnościowych oraz lokatach terminowych.

Porównaj kredyty gotówkowe i wybierz najlepszy dla siebie

Jeśli obecne tendencje utrzymają się, a Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny obniży stopy procentowe (co nie jest wykluczone), oprocentowanie nawet do 3% rocznie może stać się w 2015 rarytasem. Na pocieszenie pozostaje fakt, że te niewielkie nominalne oprocentowanie nie jest znacząco pomniejszane przez inflację, która od kilku miesięcy jest rekordowo niska. Ostatecznie więc wartość naszych portfeli powinna realnie rosnąć nawet przy niewielkich odsetkach na depozytach bankowych.

Co z naszymi kredytami?

Reklama

Więcej powodów do zadowolenia będą mieli wszyscy, którzy potrzebują kredytu konsumpcyjnego. W tej chwili maksymalne oprocentowanie nominalne kredytów nie może przekroczyć 12% (czterokrotność stopy lombardowej NBP), a na rynku znajdziemy banki, które są gotowe pożyczać pieniądze po znacznie niższych stawkach. Dobrym rozwiązaniem w 2015 roku może być refinansowanie droższego kredytu, zaciągniętego jakiś czas temu przy wyższym oprocentowaniu. Innym hitem mogą okazać się wyjątkowo elastyczne i tanie karty kredytowe. Z drugiej strony kredytobiorcy powinni w tym roku szczególnie uważać na podwyżki tzw. kosztów okołokredytowych (np. prowizji, ubezpieczenia, itp.) - instytucje finansowe mogą chcieć dzięki nim zrekompensować sobie niskie limity oprocentowania. Wszyscy, którzy kilka lat temu brali długoterminowe kredyty (np. hipoteczne) o zmiennym oprocentowaniu, także mogą mieć powody do radości Dzięki obniżkom stóp procentowych oraz stawek WIBOR ich budżet domowy obciążają coraz niższe raty. Być może to jeszcze nie koniec spadków. Powodów do radości nie mogą mieć niestety osoby, które kilka lat temu wzięły kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich. Niedawna decyzja banku centralnego Szwajcarii spowodowała wzrost kursu szwajcarskiej waluty, a to z kolei przełożyło się na podwyższenie rat kredytów – nawet o kilkaset złotych miesięcznie. Marną pociechą jest to, że LIBOR dla CHF jest od pewnego czasu ujemny (np. LIBOR 3M z 19.01.2015 r. wynosił -0,1170 punktu procentowego).

Wkład własny większy o 5%

Z kolei klienci przymierzający się do zakupu nieruchomości na kredyt muszą liczyć się ze zmianami w przepisach, które nakładają na nich obowiązek posiadania co najmniej 10% wkładu własnego. To o 5% więcej niż w 2014 roku, ale od 2016 roku wymaganie to wzrośnie o kolejne 5% - do 15% wartości kredytowanej nieruchomości. Ponadto banki mogą starać się wykorzystać okres niskich stóp procentowych i stawek WIBOR (czyli zmiennej części oprocentowania kredytu hipotecznego), żeby „bezboleśnie” podnosić stałą marżę (czyli stałą część oprocentowania). Z tym trendem mamy do czynienia od dłuższego czasu – w 2015 warto będzie negocjować jak najniższą marże z myślą o mniej sprzyjających stawkach WIBOR w przyszłości.

Banki będą mniej hojne

Portfele Polaków mogą w 2015 roku przetrzebić nowe oraz wyższe opłaty za podstawowe usługi bankowe. W ostatnich kilku miesiącach podwyżki w tabeli opłat i prowizji wprowadziły między innymi Alior Bank, PKO BP, BZ WBK, Credit Agricole oraz Citi Handlowy. Banki będą w tym roku poszukiwać dodatkowego zarobku, żeby zrekompensować sobie niższe oprocentowanie kredytów czy niższe wpływy z opłat za transakcje kartami (tzw. interchange). Dalszemu ograniczeniu mogą ulec wszelkie programy premiowe typu zwroty za wydatki kartą czy aktywne korzystanie z konta.

Wyszukiwarka kredytów gotówkowych. Porównaj kredyty w różnych bankach

Podsumowując, 2015 będzie wymagającym rokiem dla oszczędzających – nominalne oprocentowanie depozytów może dalej topnieć. Pozostaje liczyć na to, że inflacja utrzyma się na niskich poziomach i nie skonsumuje realnej wartości odsetek. Nowy rok zapowiada się lepiej dla kredytobiorców – zarówno tych nowych, którzy będą mieć dostęp do rekordowo taniego kapitału, jak i starych, których miesięczne obciążenia spadają razem ze stopami procentowymi.