Izrael jest zaniepokojony zniesieniem przez Rosję embarga na sprzedaż zaawansowanych systemów rakietowych do Iranu.

Chodzi o podpisany przez Władimira Putina dekret, który umożliwia sprzedaż systemów rakiet ziemia-powietrze S-300. Transakcja została wstrzymana pięć lat temu po wprowadzeniu przez ONZ sankcji wobec Teheranu.

Izraelski minister wywiadu Juwal Szteinitz oświadczył, że zniesienie rosyjskiego embarga jest pierwszym, namacalnym skutkiem podpisanej w Lozannie umowy nuklearnej świata z Iranem. Podkreślił, że planowane zniesienie sankcji wobec Teheranu przyczyni się do tego, iż w praktyce Iran będzie wzmacniał swój potencjał nuklearny. Szteinitz nie skrytykował jednak bezpośrednio Rosji z którą Izrael utrzymuje dobre stosunki.

Z kolei premier Benjamin Netanjahu powtórzył, że umowa z Iranem jest zła i że świat powinien zawrzeć nowe porozumienie, które w praktyce uniemożliwi Teheranowi budowę arsenału jądrowego i konwencjonalnego.

Izraelski rząd jest najbardziej zagorzałym krytykiem podpisanej na początku kwietnia umowy w Lozannie. Władze w Jerozolimie zapowiedziały, że nie będą bezczynne wobec umowy, choć nie precyzowały, co to zapowiedź miałaby oznaczać. Wojskowi informowali w ostatnich dniach o pomyślnych testach nowej tarczy antyrakietowej średniego zasięgu, nazywanej Procą Dawida.

Reklama

Porozumienie z Lozanny ma na razie charakter polityczny. W ostatnich dniach pojawiły się wątpliwości, czy uda się podpisać ostateczną umowę. Irańskie władze zapowiedziały, że jej warunkiem jest bowiem natychmiastowej zniesienie wszystkich sankcji. Społeczność międzynarodowa tymczasem chce stopniowego znoszenia restrykcji.

>>> Czytaj też: Tarcza przeciwrakietowa, śmigłowce i okręty podwodne. Zobacz, kto może uzbroić Polskę