Eksperci zgodzili się z greckim ministrem finansów, że tegoroczna recesja w tym kraju wyniesie 1,3 procent, a nie jak wcześniej wyliczył rząd 2,3 procent. Jednocześnie sceptycznie podeszli do tego, że Grecja osiągnie w 2016 roku nadwyżkę budżetową w wysokości 0,5 procent. Przewidują też, że tegoroczna dziura w greckim budżecie będzie większa od zakładanej.

Ateny w dalszym ciągu nie wprowadziły wszystkich zmian, które niosą ze sobą przegłosowane w zeszłym tygodniu reformy. Wierzyciele nalegają, aby zostało to zakończone do jutra. Oczekują też, że ministrowie Aleksisa Tsiprasa przedstawią do piątku listę kolejnych reform, które muszą zostać przyjęte przez parlament na początku listopada.

Tymczasem w całej Grecji zaczynają się strajki i demonstracje przeciwko cięciom i nowym podatkom. Na drogi wyjeżdżają rolnicy, protestuje budżetówka. Trwa całodobowy strajk pracowników portów morskich przeciwko ich prywatyzacji. Jutro mają demonstrować farmaceuci. Grecki rząd szacuje, że do końca przyszłego tygodnia otrzyma kolejne 2 miliardy euro z programu pomocowego. Przedstawiciele unijni zastrzegli, że najpierw Ateny muszą zrealizować około 70 procent reform.