Co sekundę jakiś człowiek na świecie musi opuścić swój dom z powodu klęsk żywiołowych - stwierdzili eksperci do spraw migracji podczas rozmów z negocjatorami klimatycznymi w niemieckim Bonn.

Była to ostatnia runda międzynarodowych rozmów przed zbliżającym się szczytem klimatycznym ONZ w Paryżu.

Do tej pory nie mówiło się zbyt dużo o migracjach wywołanych właśnie zmianami klimatu, twierdzą eksperci. "A jest to poważny problem, bo trzeba skupić się nie na pieniądzach, tylko na ludziach i całych narodach" - mówiła rzeczniczka oenzetowskiej agencji do spraw uchodźców UNHCR, Marine Franck.

Na zakończonych w Bonn rozmowach ustalono wstępną treść globalnego porozumienia klimatycznego. Znalazła się w nim propozycja specjalnej ochrony ludzi poszkodowanych w wyniku na przykład susz czy podnoszących się poziomów oceanów. Wcześniej biedne kraje domagały się od państw zamożnych zwiększenia specjalnego funduszu na rzecz walki z globalnym ociepleniem.

Kluczowe decyzje mają być podjęte na szczycie klimatycznym ONZ w stolicy Francji, w grudniu.

Reklama

>>> Czytaj też: Słoweński rząd wysyła czołgi na ulice. Kraj nie radzi sobie z zalewem imigrantów