Po wczorajszej wyprzedaży na świecie okazało się jednak, że nie tylko na rynku jest nerwowo, ale również, że teza mówiąca o średnioterminowych dołkach i dłuższym odbiciu bazującym na wierze, że system bankowy w Stanach Zjednoczonych i Europie nie ulegnie rozłożeniu w wyniku kryzysu kredytowego, stanęła pod dużym znakiem zapytania.

Inwestorzy zaskakująco szybko skierowali swą uwagę na danych makroekonomicznych, sugerujących recesję w USA. To o tyle niepokojące, że w najbliższym czasie nie należy oczekiwać lepszych raportów. Oznacza to nowe potencjalne impulsy do sprzedaży akcji.

Innym niepokojącym posiadaczy akcji czynnikiem jest również fakt, że klimatu inwestycyjnego nie zdołały ocieplić, lepsze od prognoz, wyniki kwartalne amerykańskich spółek. Oczywiście w tych wynikach można doszukać się pesymistycznych elementów. W przeszłości jednak to nie przeszkadzało, żeby akcje rosły.

Gwałtowne pogorszenie nastrojów na światowych rynkach, w połączeniu z wymuszoną wyprzedażą akcji przez fundusze inwestycyjne (efekt umorzeń jednostek po poprzednim, czarnym tygodniu), stanowi złą wróżbę dla polskiego rynku akcji. Jeżeli dziś nie stanie się cud, a więc jeżeli na europejskich giełdach nie dojdzie do kolejnej nieoczekiwanej zmiany nastrojów (nie da się tego przewidzieć), to trzeba się liczyć z kolejną silną wyprzedażą akcji w czwartek.

Reklama

Dzisiejsza sesja w Warszawie rozpocznie się od dużych spadków. Nie najlepsze nastroje uwidocznione w dniu wczorajszym, gdy WIG20 spadł o 6,29%., a WIG o 5,37%, wsparte przez panikę na Wall Street (S&P500 -9,0%) i w Azji (Nikkei (-11,4%), nie pozostawiają dużego wyboru. Przecena indeksu dużych spółek o 4-5 proc. na otwarciu, to dość naturalny scenariusz.

Podobnie jak wczoraj rynek na południe będzie prowadził sektor bankowy i spółki surowcowe z miedziowym KGHM na czele. Znacznie lepiej natomiast może zachowywać się segment małych i średnich spółek. Głównie dlatego, że obecna panika to w dużej mierze efekt importu podobnych zachowań na świecie, co powoduje, że przewodzą jej przede wszystkim duże spółki.

Dziś inwestorzy poznają kolejne wyniki kwartalne amerykańskich spółek oraz dużą grupę raportów makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. Doświadczenie dnia wczorajszego uczy, że przy tak złych nastrojach, impulsy te przede wszystkim będą interpretowane jednostronnie. Lepsze dane i wyniki nie pomogą rynkom akcji, natomiast gorsze mogą zaszkodzić.

W środę WIG20 zakończył sesję ze stratą 6,3%, na poziomie 1966,4pkt. WIG spadł o 5,37% do 30.997,31 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,15 mld zł.

Marcin R. Kiepas