Komisja Europejska przekonuje, że tego typu unijne regulacje, jak dotycząca krzywizny ogórka, która stała się niechlubnym przykładem skłonności "Brukseli" do nadmiernej ingerencji w różne dziedziny życia, są już niepotrzebne. Ich zniesienie ograniczy zbędne marnotrawstwo i będzie z korzyścią dla konsumentów - bo daje szansę na towar o niższej cenie.

"Nie wytrzymam już dłużej z tą sprawą zakrzywionych ogórków. Chcę położyć kres niekończącej się dyskusji, że UE reguluje wszystko w najmniejszych szczegółach" - powiedziała w niedawnym wywiadzie dla duńskiego dziennika "Politiken" unijna komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel.

"Ale napotkałam silny opór ze strony niektórych krajów członkowskich - głównie z powodu zmasowanego lobbingu branży handlowej, która chciała zachowania unijnych standardów" - przyznała.

Nieoficjalnie wiadomo, że za utrzymaniem regulacji są m.in. Włochy, Hiszpania i Francja, które chcą chronić interesy swoich sieci supermarketów. Łatwiej jest im handlować towarem, który podlega ścisłej standaryzacji.

KE postawiła jednak na swoim i jej zgłoszona w lipcu propozycja stanie w środę na posiedzeniu ekspertów ds. rynków rolnych i żywności 27 krajów UE. Ponieważ oporne kraje nie mają szans na zbudowanie większości przeciwko, już wiadomo, że propozycja - zgodnie z procedurą - przejdzie. Ma wejść w życie 1 lipca 2009 roku.

Chodzi o uchylenie drobiazgowych standardów jakości dla 26 owoców i warzyw, m.in. śliwek, wiśni, melonów, arbuzów, ogórków, szparagów, bakłażanów, cukini, marchwi, czosnku... Obecnie te normy muszą spełniać wszystkie owoce i warzywa sprzedawane na rynku w UE.

Dla przykładu: rozporządzenie z 1988 roku stanowi, że ogórki kategorii "ekstra" i kategorii pierwszej muszą być "dobrze rozwinięte, dobrze wykształcone i praktycznie proste, o maksymalnej wysokości łuku: 10 mm na każde 10 cm długości ogórka". W kategorii drugiej i trzeciej dopuszczalne jest większe zakrzywienie, z tym że jeśli przekracza ono 20 mm na każde 10 cm długości ogórka, ogórki muszą być pakowane osobno.

Surowe unijne standardy pozostaną w odniesieniu do jabłek, cytrusów, kiwi, sałaty, brzoskwiń i nektarynek, gruszek, truskawek, papryki, winogron deserowych i pomidorów. Ale tutaj także KE chce poluzować przepisy: jeśli owoce i warzywa nie spełniają norm, kraje członkowskie będą mogły zezwolić na ich sprzedaż, pod warunkiem umieszczenia w sklepie albo na straganie etykiety typu "owoce na przetwory".

KE jest zdania, że warto pozwolić europejskim konsumentom na zakup zbyt małych albo bezkształtnych owoców i warzyw, gdyż w dobie wysokich cen i rosnącego popytu nie ma sensu ich wyrzucanie i niszczenie.

Oczywiście pozostaną w mocy ogólne standardy bezpieczeństwa żywności, określające np. dopuszczalną zawartość pestycydów, brak szkodników itd.

Wycofanie rygorystycznych przepisów wpisuje się w prowadzoną przez KE politykę zmniejszenia obciążeń biurokratycznych dla przedsiębiorców i rolników.