Ostatnie sukcesy Elona Muska i jego spółki SpaceX sprawiły, że Europa w branży kosmicznej coraz bardziej zostaje w tyle.

Po tym, jak od kwietnia 2016 roku firmie Muska 3 razy udało się przeprowadzić lądowanie rakiet Falcon 9 na pokładzie drona na Oceanie Atlantyckim, 44-letni miliarder ogłosił, że planuje rozpoczęcie wykorzystywania tych rakiet wielokrotnego użytku już we wrześniu. Dla porównania – europejski konkurent rakiet Falcon 9 – rakieta Ariane 6 – może być gotowa do użytku dopiero w 2020 roku. I chodzi tu o wersję jednokrotnego użytku, zaś jej wersja do wielokrotnego użytku może być gotowa jeszcze później.

“SpaceX to dla nas zimny prysznic” – komentuje Jean-Yves Le Gall, szef CNES – francuskiej agencji kosmicznej. „Jeszcze 6, 9 miesięcy temu wielu w Europie myślało, że deklaracje Elona Muska są puste, tymczasem okazało się, że Musk był w stanie odzyskać wystrzelone rakiety i ponownie je wykorzystać. Jego firma wyraźnie trzęsie rynkiem” – dodaje Le Gall.

I chodzi tu o coś więcej niż o zagrożoną europejską dumę. Przemysł kosmiczny daje w Europie pracę ok. 38 tys. osób. Najwięcej tych miejsc pracy znajduje się we Francji. Tymczasem sektor kosmiczny wchodzi w nową erę misji kosmicznych. Powiększy się baza klientów chcących wysłać swoje satelity na orbitę, a droga do misji dotychczas nieosiągalnych staje się coraz bardziej otwarta. Europa nie może sobie pozwolić na przegapienie tego momentu.

Efektywna kosztowo europejska rakieta na wzór Falcon 9 pozwoliłaby Staremu Kontynentowi pozostać jednym z głównych graczy na globalnym rynku podmiotów zajmujących się wyrzutem rakiet oraz brać udział w głównych misjach przyszłości, takich jak załogowa misja na Marsa.

Reklama

Jeszcze zanim Elon Musk zaczął zmieniać rynek swoją rakietą wielokrotnego użytku, szacowano, że rynek podmiotów zajmujących się wyrzutem w przestrzeń kosmiczną w 2023 roku osiągnie wartość 8,4 mld dol.

Presja Elona Muska

Sukcesy SpaceX sprawiły, że światowy przemysł kosmiczny, łącznie z chińskim oraz indyjskim, musi przemyśleć swoje podejście do kwestii redukcji kosztów. Firmy zajmujące się wyrzutem w kosmos, które umieszczają satelitów, ładunki oraz ludzi w przestrzeni kosmicznej, chcę zmniejszyć koszty o ok. 50 proc.

W kwietniu, SpaceX dokonał pierwszego udanego lądowania rakiety Falcon 9 na pokładzie drona na Oceanie Atlantyckim. Później próbę tę powtórzono jeszcze dwa razy. Z sukcesem. Kolejna próba odbędzie się 14 czerwca.

Elon Musk, który zaledwie 14 lat temu założył swoją firmę SpaceX, był przez wielu w branży postrzegany jako „zuchwały dorobkiewicz”. 14 lat temu jego firma postawiła sobie nierealistyczny cel – zrewolucjonizować przestrzeń kosmiczną i skolonizować Marsa. Dziś SpaceX staje się głównym graczem na rynku wyrzutu w kosmos i planuje w tym roku wysłać 18 misji – to trzy razy więcej niż w 2015 roku.

Cena komercyjnego wyrzutu w kosmos w SpaceX dzięki rakietom Falcon 9 spadnie z dotychczasowych 61 mld dol. Arianespace, jedna z największych firm zajmujących się wyrzutem satelitów, która wykorzystuje rakiety Ariane 6, deklaruje, że ceny jej usług będą zbliżone do tych w SpaceX.

>>> Polecamy: Odważne plany Elona Muska. Pierwszy statek kosmiczny na Marsa poleci w 2018 roku