Tauron Wytwarzanie ma zapłacić Rafako 319.447.991,00 zł z tytułu odszkodowania "za zawinioną przez Tauron Wytwarzanie szkodę emitenta będącą następstwem wydłużenia realizacji kontraktu, z zastrzeżeniem, iż jest to wysokość szkody przy założeniu, iż zakończenie realizacji kontraktu nastąpi do końca 2023 roku" oraz kwotę 249.605.000,00 zł "tytułem odszkodowania za zawinioną przez Tauron Wytwarzanie szkodę emitenta będącą następstwem naruszenia dóbr osobistych emitenta oraz utraty możliwości pozyskania przez emitenta nowych zleceń, wynikającej z braku redukcji gwarancji finansowych będących zabezpieczeniem kontraktu (...)".

Ponadto Rafako oczekuje przeprosin za bezprawne naruszenie dóbr osobistych oraz zapłaty przez Tauron Wytwarzanie 1,5 mln zł na cele społeczne.

Spółka oczekuje też zapłaty przez Tauron Wytwarzanie na jej rzecz kwoty 1,45 mln zł tytułem zwrotu poniesionych przez Rafako kosztów usuwania usterek, uszkodzeń urządzeń i usuwania skutków awarii bloku, "zawinionych przez Tauron Wytwarzanie i będących następstwem użycia węgla niespełniającego warunków kontraktu oraz zapłaty 34.471.000 zł tytułem waloryzacji wynagrodzenia z kontraktu".

Reklama

Wezwanie do zapłaty i grożenie upadłością

Dwa dni temu, czyli w środę, spółka Tauron Wytwarzanie przekazała Rafako wezwanie do zapłaty 1,3 mld zł tytułem kar umownych i odszkodowań za usterki bloku 910 MW w Jaworznie. "Jeżeli Rafako podejmie konstruktywne rozmowy, prowadzące do zawarcia ugody, to jest możliwe rozważenie przez Tauron Wytwarzanie zawieszenia dalszych działań prawnych wynikających z wystawienia noty" – powiedział prezes firmy Trajan Szuladziński, cytowany w komunikacie Taurona.

Dzień później, czyli w czwartek zarząd Rafako zakomunikował, że w związku z otrzymaniem od spółki Tauron Wytwarzanie wezwania do zapłaty ponad 1,3 mld zł tytułem kar umownych i odszkodowań za usterki bloku 910 MW w Jaworznie, spółka zamierza złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości. Rafako kwestionuje w całości żądania Taurona, jednak ocenia, że w zawiązku z doręczeniem wezwania "zaistniał stan niewypłacalności". Zarząd Rafako ocenił, że istnieje groźba, iż Tauron Wytwarzanie skorzysta z ustanowionych przez spółkę, jako wykonawcy bloku energetycznego, gwarancji należytego wykonania kontraktu na kwotę niemal 550 mln zł.

Prezes Domaradzki-Łąbędzki stwierdził, że nota na 1,3 mld zł "to działanie bez precedensu w historii polskiego biznesu". Jego zdaniem Tauron działa z premedytacją i ma świadomość, że w takiej sytuacji żadna ugoda nie jest możliwa. Jak podkreślił, wyliczone przez Tauron na 160 mln zł koszty usunięcia usterek Rafako szacuje na 15-20 mln zł.

Zawiniło Rafako czy zła jakość węgla?

Według prezesa Rafako blok nie ma też wad projektowych, na które wskazuje Tauron w wezwaniu, a wykonane na bloku testy i pomiary w 80 proc. wypadły pozytywnie. Za główną przyczynę wskazywanych przez Tauron nieprawidłowości w pracy jednostki uznał złą jakość węgla.

Według Tauronu Rafako nie przeprowadziło pomiarów gwarancyjnych, które potwierdzałyby spełnienie wymogów kontraktowych, a blok pracuje stabilnie od września 2022 r., od kiedy za jego funkcjonowanie odpowiada Tauron.

Pierwotna wartość podpisanego w 2014 r. przez Tauron z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa kontraktu na budowę bloku na węgiel kamienny o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno III wynosiła 4,4 mld zł netto. Po aneksach wartość kontraktu wzrosła do 4,7 mld zł netto. Blok miał być gotowy w marcu 2019 r., został przekazany do eksploatacji w listopadzie 2020 r. Kontraktowa sprawność miała wynosić 49,5 proc.

Rafako to spółka akcyjna, notowana na GPW, większość akcji należy do spółki PBG. Jest wykonawcą bloków energetycznych i producentem urządzeń dla energetyki. Jest jednym z największych pracodawców w regionie i - jak informuje na swojej stronie - zatrudnia około 1000 osób. W południe w czwartek akcje Rafako traciły na wartości niemal 30 proc.

autor: Ewa Wesołowska