Jak zwrócił uwagę prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, nieuregulowane zobowiązania wobec ubezpieczycieli ma 203,4 tys. klientów, zarówno konsumentów, jak i firm. Przeciętne zadłużenie wynosi niemal 2 tys. zł. "Rosnące koszty pracy, drożejące podzespoły, a także zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw mogą powodować straty. Tylko same opóźnienia w dostawach części do aut doprowadzają do wydłużenia najmu pojazdów zastępczych nawet o kilka dni. To kosztuje ubezpieczycieli" - wskazał PAP Łącki. Dodał, że jeśli nałożyć na to zaległości klientów w opłacaniu składek, które według KRD przekraczają 400 mln zł widać, że sytuacja branży nie jest łatwa.

Wśród dłużników ubezpieczeniowych większość to mężczyźni

Najwięcej długów wobec towarzystw ubezpieczeniowych (220,7 mln zł) mają przedsiębiorcy. Gros tych zobowiązań – 81,4 mln zł – należy do branży TSL (transportowo-spedycyjno-logistycznej). Niesolidne w regulowaniu zobowiązań jest też budownictwo, zalegające na 39,3 mln zł. Z kolei konsumenci są winni ubezpieczycielom blisko 181,5 mln zł. Najczęstszym powodem zadłużenia w przypadku polis, które automatycznie się przedłużają, jest niewypowiadanie umów przez klientów. W przypadku przedsiębiorców większość zaległości to nieopłacone gwarancje ubezpieczeniowe.

Reklama

Łącki wskazał, że firmy ubezpieczeniowe udzielają przedsiębiorcom coraz więcej gwarancji finansowych. "Najpierw pandemia, a teraz spowolnienie gospodarcze, wysoka inflacja, rosnąca liczba upadłości i restrukturyzacje wśród przedsiębiorców dodatkowo zmobilizowały wiele firm do tego, by zabezpieczać transakcje płatności" - stwierdził. Jego zdaniem jest to niejako wpisane w ich politykę, zwłaszcza jeśli udzielają klientom wysokich kredytów kupieckich z długim terminem zapłaty.

Najmocniej zadłużone są spółki prawa handlowego, które nie uregulowały u ubezpieczycieli prawie 130 mln zł. Z kolei 91,3 mln zł obciąża jednoosobowe działalności gospodarcze.

W sumie w ciągu roku zadłużenie klientów wobec towarzystw ubezpieczeniowych wzrosło o 20 mln zł i wynosi 402,2 mln zł. Analitycy KRD zauważyli, że jeszcze rok temu było to 381,9 mln zł. Obecnie polis nie opłaciło 166 tys. konsumentów i 37,5 tys. firm. "Takich nieopłaconych składek może być jednak znacznie więcej, ale często kwoty są zbyt niskie, by móc wpisać należność do rejestru – minimalna wartość długu musi wynosić 200 zł w przypadku konsumenta i 500 zł w przypadku firmy" - zauważył Łącki.

W gronie konsumentów najmniej solidni w opłacaniu polis są mieszkańcy województwa mazowieckiego, których zaległości to 30 mln zł. Drudzy są dłużnicy z Wielkopolski z blisko 20,3 mln zł, a trzeci Dolnoślązacy - ich konto obciąża 19,7 mln zł. Wśród dłużników ubezpieczeniowych widniejących w KRD ponad jedna czwarta to kobiety.

Polacy w wieku 36-45 lat nie uregulowali 56,3 mln zł

Problemy z płatnościami za polisy mają głównie Polacy w wieku 36-45 lat, którzy nie uregulowali 56,3 mln zł. Składek nie płacą też osoby pomiędzy 26 a 35 rokiem życia, na koncie których uzbierało się 45,1 mln zł długów. Największe zaległości w obu tych grupach dotyczą składek za ubezpieczenie OC pojazdów oraz nieruchomości. Najmniejsze zaległości dotyczą osób w wieku 18-25 lat, na których ciąży 10,8 mln zł długów.

Wśród przedsiębiorstw największe zaległościami mają firmy z Mazowsza, które nie zapłaciły ubezpieczycielom 62,7 mln zł. Drugie są przedsiębiorstwa z Wielopolski (26,3 mln zł), a trzecie z województwa śląskiego (24,7 mln zł).

Wielu klientom, zarówno konsumentom, jak i firmom, wydaje się, że zawarcie umowy ubezpieczenia oznacza finał transakcji - zwrócił uwagę Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, która współpracuje z KRD. "Tymczasem ciąży na nich obowiązek opłacenia składki – dopiero wtedy ubezpieczenie jest kompletne. Część klientów bagatelizuje konieczność zapłaty, a część zapomina, że powinna uregulować składkę" - wskazał

Ubezpieczyciele monitują klientów, ale jeśli nie uzyskają zapłaty, przekazują sprawy do windykacji. Do firmy Kaczmarski Inkasso, jak wyjaśnił Kostecki, trafiają najczęściej nieopłacone polisy OC – głównie samochodowe, OC w życiu prywatnym i zawodowym, a także AC (autocasco) i assistance. Część zleceń to ubezpieczenia domów, mieszkań i obiektów w trakcie budowy, a także polisy rolnicze obejmujące gospodarstwa rolne oraz ubezpieczenia turystyczne i polisy firmowe, np. chroniące przed skutkami zalania czy pożaru. Według Kosteckiego długi w dużej mierze powstają w wyniku niewiedzy bądź niefrasobliwego podejścia do formalności, jakich należy dopełnić po zawarciu umowy ubezpieczenia. "Wielu konsumentów i przedsiębiorców uznaje, że skoro agent przeprowadził ich przez proces zakupu, to dopełni reszty obowiązków" - zauważył.

autorka: Magdalena Jarco