Techniczne zasady Komisji Europejskiej dotyczące zrównoważonych finansów klasyfikują listę zrównoważonych działań gospodarczych w UE. Zgodnie z tymi wytycznymi za zrównoważoną można uznać działalność gospodarczą, która może pomóc krajom UE w zaspokojeniu ich potrzeb energetycznych przy jednoczesnym odejściu od energii węglowej – pisze Shashi Kant Yadav, badacz z Uniwersytetu w Surrey, na łamach portalu The Conversation.

Yadav przypomina, że gdy tylko zasady zostały upublicznione pod koniec grudnia 2021 roku, pojawiły się komplikacje. Austria zagroziła pozwaniem Komisji, argumentując, że zaklasyfikowanie inwestycji w gaz ziemny jako zrównoważonych naruszy prawne zobowiązanie UE do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomem z 1990 r. Dania, Luksemburg i Hiszpania skrytykowały zasady w liście otwartym, twierdząc, że spowodują one odwrócenie inwestycji od źródeł odnawialnych. Hiszpania ogłosiła również, że ustanowi swoje własne zasady, które wyeliminują inwestycje w sektorze gazu ziemnego.

Kraje Europy Wschodniej i Środkowej, takie jak Węgry, Polska i Rumunia, a także Francja i inne kraje poparły zasady techniczne jako praktyczne i możliwe do wdrożenia. Tymczasem Wielka Brytania, USA i inne duże gospodarki uważnie przyglądają się temu, co UE klasyfikuje jako zrównoważone – może to wpłynąć na ich własne decyzje inwestycyjne.

Wytyczne a greenwashing inwestycji

Reklama

UE twierdzi, że przepisy „pomagają inwestorom (...) poprzez zapewnienie wspólnego języka i jednolitych kryteriów” w celu określenia, „które działania gospodarcze mogą być uznane za zrównoważone pod względem środowiskowym”.

Wytyczne są rzeczywiście niezbędne, aby zapobiec finansowemu greenwashingowi – pisze Yadav. Bez kryteriów regulacyjnych określających, co kwalifikuje się jako zrównoważone, przedsiębiorstwa mogą łatwo przedstawić swoją działalność jako bardziej przyjazną dla środowiska niż jest w rzeczywistości, aby przyciągnąć inwestycje.

UE potrzebuje więcej inwestycji w przemysł niskoemisyjny, aby osiągnąć swój cel na rok 2030. Jednak przepisy zobowiązują przedsiębiorstwa działające w UE jedynie do ujawnienia, jaka część ich wydatków i obrotów pochodzi z działalności zgodnej z zasadami zrównoważonego rozwoju. Obowiązkowe ujawnianie informacji pozwala (przynajmniej w teorii) świadomym ekologicznie inwestorom na podejmowanie świadomych decyzji.

Podstawowe ramy wytycznych zostały przyjęte w czerwcu 2020 roku. Stwierdza się w nich, że działalność gospodarcza musi przyczyniać się do realizacji jednego z sześciu celów środowiskowych UE, w tym łagodzenia zmiany klimatu. UE potrzebowała jednak czasu do grudnia 2021 r., aby sfinalizować techniczne zasady definiujące zrównoważone inwestycje. Uzależnione od gazu kraje Europy Wschodniej, pro-jądrowa Francja i firmy naftowe lobbowały, by gaz ziemny i jądrowy znalazły się w wytycznych.

Aby przełamać impas, osiągnięto kompromis. Elektrownie gazowe, które uzyskają pozwolenie do 31 grudnia 2030 r. i będą emitować gazy cieplarniane w ilości odpowiadającej 270 g CO2 na każdą kilowatogodzinę (kWh) energii elektrycznej, zostaną oznaczone jako zrównoważone. Firmy obsługujące takie elektrownie muszą przedstawić plan wykazujący, że do 31 grudnia 2035 r. całkowicie przestawią się z gazu ziemnego na paliwa niskoemisyjne lub odnawialne źródła energii.

Jak bardzo ekologiczny jest gaz ziemny?

Komisja Europejska twierdzi, że uwzględnienie energii elektrycznej wytwarzanej z gazu ziemnego w wytycznych dotyczących zielonych inwestycji pomoże UE osiągnąć cele na 2030 r. w zakresie dekarbonizacji energetyki, ponieważ uzależnione od węgla kraje UE przestawią się na gaz ziemny, co obniży ich ogólną emisję.

Jednak niektórzy eksperci uczestniczący w opracowywaniu zasad technicznych podkreślili, że cała przyszła produkcja energii w UE musi być poniżej progu 100 g CO2 na kWh, a nie 270 g, jeśli blok ma wypełnić swoje zobowiązania wynikające z Porozumienia paryskiego i pomóc w ograniczeniu globalnego ocieplenia do poziomu znacznie poniżej 2°C. Niektórzy twierdzą, że uznanie energii elektrycznej wytwarzanej z gazu ziemnego za zrównoważoną narusza własną zasadę prawną UE dotyczącą nie wyrządzania znacznej szkody, ponieważ takie posunięcie może spowodować przekierowanie inwestycji z odnawialnych źródeł energii na gaz.

Hiszpania, Dania i Luksemburg twierdzą, że wytyczne mimowolnie legitymizują to, czemu w pierwszej kolejności miały zaradzić: greenwashing inwestycji. I chociaż przedsiębiorstwa gazowe muszą szczegółowo określić, w jaki sposób przestawić się na źródła odnawialne lub niskoemisyjne, przepisy nie nakładają na nie sankcji prawnych, jeśli tego nie zrobią (lub jeśli ich przyszłe zobowiązania okażą się nieskuteczne).

Perspektywa powszechnego nadużywania przepisów sprawia, że inwestorzy nie mają żadnej pewności prawnej, że ich pieniądze będą finansować wyłącznie działania zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju. Institutional Investors Group on Climate Change – globalne konsorcjum zarządzające aktywami o wartości 50 bilionów euro – potępiło Komisję za zniechęcanie inwestorów o zielonych ambicjach.

Stany Zjednoczone i Wielka Brytania nie opracowały jeszcze kompleksowego przewodnika po zrównoważonych finansach. Chociaż od 2015 r. w Chinach obowiązują zasady, które w dużej mierze pomagają chińskim bankom określić, co kwalifikuje się jako zrównoważona inwestycja przy udzielaniu pożyczek korporacjom, Chiny pracują nad harmonizacją swoich wytycznych z wytycznymi UE. Unijne zasady inwestycyjne mają zostać przyjęte w 2022 roku. Mogą one wywołać konflikty prawne, ponieważ sądy będą rozliczać kraje z niewystarczająco szybkiego ograniczania emisji. Ponieważ wytyczne mają ustanowić globalny wzorzec pomiaru zrównoważonego rozwoju inwestycji, greenwashing inwestycji w brudne paliwa prawdopodobnie będzie trwał nadal.