Zdaniem AP Seul traktuje tę umowę jako triumf jego energetyki jądrowej, chociaż Stany Zjednoczone początkowo były przeciwne podpisaniu kontraktu.

Władze Korei Płd. twierdzą jednak, że z Waszyngtonem konsultowano się z odpowiednim wyprzedzeniem, a koreańskie technologie mające mieć zastosowanie w projekcie nie będą kolidować z międzynarodowymi sankcjami wobec Rosji.

Z kolei Go Myong-hyun, starszy analityk w Instytucie Studiów Politycznych Asan w Seulu, powiedział, że umowa nie byłaby możliwa bez zgody USA, ponieważ komponenty dostarczane przez państwową firmę Korea Hydro and Nuclear Power prawdopodobnie zawierają technologię pochodzącą z USA.

Reklama

Zdaniem koreańskiego analityka administracja prezydenta USA Joe Bidena generalnie nie jest zainteresowana przerwaniem ważnego projektu Egiptu, który jest postrzegany przez Waszyngton jako kluczowy partner w regionie.

Strona koreańska zapewniła także, iż Korea Hydro and Nuclear Power prowadziła negocjacje z rosyjską ASE od grudnia zeszłego roku, czyli zanim Rosja zaatakowała Ukrainę.

Według południowokoreańskiego biura prezydenckiego i ministerstwa handlu, umowa między Korea Hydro and Nuclear Power a ASE nakłada na Koreę Południową obowiązek dostarczenia określonych materiałów i sprzętu oraz budowę turbiny do elektrowni, która ma powstać w Ad-Daba, mieście położonym nad Morzem Śródziemnym, ok. 130 kilometrów na północny zachód od Kairu.

ASE jest spółką zależną Rosatomu, państwowego rosyjskiego konglomeratu jądrowego. Z Egiptem ma kontrakt na budowę czterech 1200-megawatowych reaktorów.

Biuro południowokoreańskiego prezydenta Yoon Suk-yeol wyraziło także nadzieję, że udział Korei Południowej w projekcie w Ad-Daba pomoże jego krajowi zdobyć przyczółek w przyszłych projektach nuklearnych w Afryce, a także zwiększyć jego szanse na eksport swoich technologii do takich krajów jak Czechy, Polska i Arabia Saudyjska.