Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą okres ochronny dla cen energii dobiegnie końca 30 czerwca. Na razie firmy z sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw korzystają z rozwiązań osłonowych, dzięki którym płacą za prąd zgodnie z taryfami z 2023 r.

W drugiej połowie roku ulgi mają zniknąć. Spowoduje to ogromny wzrost rachunków za energię, a koszty, które spadną na sektor MŚP, mogą zostać przełożone na gospodarstwa domowe.

Szacuje się, że różnica może wynieść od 80 do nawet 200 proc. Nie ma możliwości, by restauracja, hotel czy firma zajmująca się produkcją przemysłową bez turbulencji poradziła sobie z taką zmianą”- ocenia prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie, Hanna Mojsiuk.

Reklama

Nisko marżowe firmy najbardziej wrażliwe

Jak mówi nam prezes Izby, najbardziej zagrożone problemami są dwa sektory gospodarki: branże energochłonne oraz branże działające na niskiej marży, dla których każde zachwianie gospodarcze oznacza niebezpieczeństwo zaprzestania ciągłości działania.

Wśród branż wymienia m.in. przemysł drzewny, metalowy, gastronomię czy turystykę. Małe i średnie firmy są szczególnie narażone na wzrost tzw. kosztów stałych ze względu na mniejszą skalę produkcji. Problemy z pewnością dotkną też firmy zapóźnione technologicznie pod kątem optymalizacji energetycznej oraz firmy rodzinne.

„Obawiamy się także o kondycję firm sektora MŚP działających na niskich marżach. Wysokie ceny prądu i energii w 2022 r. doprowadziły na skraj bankructwa wiele rzemieślniczych piekarni oraz małych firm, które nie mogą pozwolić sobie na wpisanie w budżet podwyżek cen energii o 200 proc.” – tłumaczy w rozmowie z Forsalem Mojsiuk .

Czas na modernizację energetyczną

Remedium dla firm zapóźnionych technologicznie, których duża część kosztów związana jest ze zużyciem energii elektrycznej, może być Krajowy Plan Odbudowy. Zgodnie z jego założeniem, znaczna część środków ma być przeznaczona na transformację energetyczną polskiej gospodarki. Beneficjentami mogłyby być więc firmy, które do tej pory nie mogły sobie pozwolić na modernizację systemów produkcji, by te były mniej energochłonne.

„Przedsiębiorcy od momentu kryzysu energetycznego w 2022 roku robią wiele, by zoptymalizować koszty energii, gazu i opłat związanych z mediami. Musimy być jednak świadomi, że optymalizacja energetyczna, zanim zacznie być opłacalna, jest zwykle dla firmy dużym wydatkiem, na który nie każde przedsiębiorstwo może sobie pozwolić” – tłumaczy Mojsiuk.

Przedsiębiorcy, którzy chcą stawiać na ekologiczne rozwiązania, starają się o finansowe wsparcie, ale jednocześnie bardzo często zmuszeni są do płacenia wysokich rachunków, bo ich bieżąca sytuacja nie pozwala im na inwestycje energetyczne.

„Znaczącą szansę upatrujemy w tym zakresie w Krajowym Planie Odbudowy, który w dużej mierze zakłada wspieranie rewolucji energetycznej w przemyśle, ale i w sektorze MŚP. Spodziewam się więc, że KPO dla wielu sektorów gospodarki może być jedyną perspektywą na wymianę źródła ciepła czy na optymalizację rachunków za energię” – dodaje Mojsiuk.

A może stopniowe odchodzenie od ulgi?

Zdaniem ekspertów Izby możliwe są pewne środki zaradcze, które zamortyzowałyby drastyczny wzrost cen.

„Oczekujemy rozwiązań, które pozwolą przedsiębiorcom poradzić sobie ze zmianą cen energii. Takim pomysłem może być np. rozłożenie obniżek w czasie, czyli tarcza nie przestałaby działać od razu, ale np. wartość dodatku zmniejszałaby się co kwartał” – mówi Mojsiuk.

Dodaje, że przedsiębiorcy ze zrozumieniem przyjmują fakt, że tarcze osłonowe w segmencie energetycznym przestaną obowiązywać oraz że „nie obrażają się na rząd”.

Byliśmy świadomi, że musi to nastąpić. Jesteśmy za tym, by utrzymać programy osłonowe dla sektora MŚP i przemysłu, w przypadku, gdy firmy mają problemy finansowe. Taka pomoc byłaby jak najbardziej zasadna w sytuacji, gdy mamy do czynienia z perturbacjami gospodarczymi” – przekonuje prezes Izby.

Brak jasnych przepisów

Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jeden problem związany budżetowaniem kosztów energii. Chodzi o brak przejrzystości i stabilności przepisów.

W 2022 r., gdy rachunki szybowały w górę jak szalone, wielu przedsiębiorców nie wiedziało, jakie są składniki ich rachunków za energię - ile kosztuje surowiec, ile kosztuje jego przesył, a ile np. jego magazynowanie. Niektórzy dostali wzrost o kilkaset procent i nie mieli pojęcia, dlaczego muszą tyle zapłacić” – tłumaczy Piotr Wolny, dyrektor biura Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Dodaje, że jak wszystkie regulacje administracyjne wpływające na warunki prowadzenia biznesu, taryfy cen energii dla przedsiębiorców powinny być jasne, przejrzyste i przewidywalne.

Zgodnie z ustawą wsparcie dotyczy tzw. odbiorców wrażliwych, samorządów oraz sektora MŚP. Zakłada ona zamrożenie cen prądu na 2024 r. i ustala maksymalną cenę na poziomie 693 zł/MWh.