W ocenie Goldman Sachs, za utrzymaniem się obecnego poziomu cen Brent przemawia to, że popyt na ropę i tak jest już solidny, poza tym nie widać nowych goepolitycznych ryzyk, które mogłyby podnosić notowania ropy. Dodatkowo Goldman Sachs oczekuje podniesienia produkcji przez kraje OPEC+.

Według banku, osiągnięcie 6-miesięcznych maksimów przez ropę Brent było spowodowane stosunkowo wysokim popytem oraz włączaniem się kolejnych czynników ryzyka geopolitycznego po stronie podaży, takich jak ukraińskie ataki na rosyjskie rafinerie czy pojawienie się groźby konfliktu Izraela z Iranem.

W dalszej części roku Goldman Sachs przewiduje co prawda wzrost popytu, w skali całego 2024 r. o 1,5 mln baryłek dziennie, ale jednocześnie brak jakichkolwiek nowych geopolitycznych ryzyk dla wydobycia. Dodatkowo bank spodziewa się, że od lipca OPEC+ podniesie limity wydobycia o 1,2 mln baryłek dziennie, aby zagospodarować nieużywane moce rafineryjne.

Dopiero utrzymywanie obecnych ograniczeń w wydobyciu przez OPEC+ przez dłuższy czas, na przykład z powodu niemożności podjęcia decyzji o podniesieniu limitów z przyczyn różnic geopolitycznych, mogłoby, ale nie na długo, wynieść cenę Brent ponad 100 dol. za baryłkę - ocenia Goldman Sachs.(PAP)

Reklama