Minął ponad rok od wprowadzenia pierwszych restrykcji i obostrzeń związanych z pandemią. W tym czasie do przedsiębiorców i pracowników popłynęły dziesiątki miliardów złotych pomocy publicznej, ale i tak nie pokryły wszystkich strat, jakie wywołały rządowe ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej. Te zaś przybierały na sile wraz z kolejnymi falami wzrostu zakażeń i kończyły się czasowym zamykaniem wielu branż.
Dlatego już kilka tygodni po wybuchu pandemii przedsiębiorcy zaczęli zapowiadać pozwy przeciwko Skarbowi Państwa, w których zamierzali domagać się odszkodowań. Reprezentujący ich prawnicy przekonywali zaś w mediach, że rządowe zakazy łamią konstytucję, bo ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest możliwe tylko w drodze ustawy, a nie rozporządzeniami.
Z informacji uzyskanych przez DGP wynika jednak, że jak do tej pory fala pozwów nie zalała państwa i chociaż minął rok od pierwszego lockdownu, to tylko kilka trafiło z sądów do Prokuratorii Generalnej (PG), która będzie w tych sprawach reprezentowała Skarb Państwa.
Treść całego artykułu można przeczytać we wtorkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej albo w eDGP.
Reklama