Polska zabiega o port w Odessie
Polityk zaproponował niedawno, by Polska kupiła lub wydzierżawiła port w ukraińskiej Odessie. Tak aby uzyskać dostęp do Morza Czarnego, jednego z kluczowych szlaków handlowych. - Według niektórych jest to projekt dość odważny, ale jednocześnie jest on bardzo realny. Mamy wsparcie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który mówi: tutaj nie ma co za dużo gadać, trzeba robić. Musimy wszystko przygotować, prowadzić odpowiednie spotkania - relacjonuje Kołodziejczak, który wziął udział 17. BBF zorganizowanym przez Polsko-Ukraińską Izbę Gospodarczą..
Nasz rozmówca podkreśla, że do takich spotkań dochodziło także podczas tegorocznej edycji BBF, a on sam pracuje nad konkretną propozycją dla rządu RP. - Musimy sobie odpowiedzieć jeszcze na kilka pytań — czy np. projekt ten powinien realizować biznes prywatny, czy może powinny się w niego zaangażować spółki Skarbu Państwa - tłumaczy wiceminister rolnictwa.
Biznes w Ukrainie działa mimo wojny
Jak twierdzi, polskie przedsiębiorstwa są zainteresowane tego typu inicjatywą. - Duże polskie firmy chciałyby mieć dostęp do Morza Czarnego, żeby wysyłać tamtędy zboże na zagraniczne rynki - mówi Kołodziejczak.
Zapytany o to, czy polski port w Odessie mógłby powstać dopiero po wojnie, która wybuchła na pełną skalę w lutym 2022 r., powołuje się na słowa Kwaśniewskiego. - To jest plan, który mógłby być realizowany jeszcze w czasie wojny, bo niestety nie wiemy, kiedy ona się zakończy. Tak jak mówi Aleksander Kwaśniewski — szans na trwały pokój w tej chwili po prostu nie ma. Więc tylko ci, którzy nam źle życzą, mogą mówić, że będziemy coś robić, jak będzie pokój - podkreśla wiceminister Kołodziejczak. I dodaje: biznes w Ukrainie funkcjonuje mimo trwania konfliktu.
Gorąco zachęcamy do obejrzenia i wysłuchania całego wywiadu Karoliny Wójcickiej.