Zgodnie z wizją KNF, banki miałyby obowiązek proponować ugody w sprawie przewalutowania kredytów frankowych na złote, tak jakby hipoteka od początku była zaciągnięta w krajowej walucie. Klienci, którzy nie skorzystaliby z tej możliwości i woleliby pozostać przy kredycie walutowym, spłacaliby go po średnim kursie w NBP. Ustawowe rozwiązanie w praktyce zamykałoby drogę do korzystniejszych rozstrzygnięć sądowych. Zdaniem szefa KNF powinno być też wsparcie dla osób, które chciałyby przewalutowania, ale barierą jest dla nich spodziewany wzrost raty.

"Nasze rozważania w tej sprawie są budowane wokół naszej propozycji ugodowej sprzed dwóch lat. Standard, który powinien zostać zastosowany do rozliczeń między bankami a klientami, powinien polegać na traktowaniu kredytu we frankach tak, jak gdyby od początku był on kredytem złotowym. Chodziłoby też o to, żeby klientom ustawowo zagwarantować nasz mechanizm ugodowy" - mówi Jacek Jastrzębski w wywiadzie dla DGP. "Być może klient powinien mieć do wyboru: przewalutować bądź nie. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że są tacy, którzy np. zarabiają w walucie obcej" - dodaje.

Jak podkreśla szef KNF, w stosunku do kredytobiorców, którzy chcieliby zostać przy kredycie walutowym, "uporządkowanie relacji z bankiem i przywrócenie w niej równowagi mogłoby się dokonać tylko przez eliminację samej abuzywności, czy może raczej dyskrecjonalności banku przy ustalaniu kursów walutowych, bo nie chcę tu przesądzać o abuzywności. Ostatecznie w grę wchodziłby średni kurs NBP".

Zwraca też uwagę na sytuację osób, które chciałyby „skonwertować” kredyt, ale barierą jest dla nich wzrost raty. "Tu muszę powiedzieć, że dobrze oceniamy ofertę niektórych banków, które proponują klientom zawierającym ugody swoistą promocję, jeśli chodzi o stałą stopę. W jednym z banków to jest 4,99 proc. na pięć lat. To dobra inicjatywa, która minimalizuje efekt uderzenia wzrostem miesięcznej raty. I oczywiście eliminuje ryzyko walutowe" - mówi.

Reklama

"My nad założeniami pracujemy, ale chcemy je mieć na czarną godzinę, aby – jeżeli zapadnie decyzja o konieczności wdrożenia tego rozwiązania – było ono profesjonalnie i rzetelnie przygotowane. Tak jak wspomniałem, żyjemy w czasach dużej niepewności, co oznacza, że do problemu frankowego mogą dołożyć się kolejne – choćby dlatego odpowiedzialność wymaga, aby nad takimi systemowymi rozwiązaniami pracować" - tłumaczy Jastrzębski.

Cały wywiad przeczytasz TUTAJ.