Premier Donald Tusk poinformował we wtorek, że podjęto "uchwałę Rady Ministrów, na mocy której Minister Finansów (...), będzie przedstawicielem państwa polskiego w instytucjach międzynarodowych finansowych, w tym w Międzynarodowym Banku Odbudowy i Rozwoju, w tzw. Banku Światowym, co oznacza odwołanie Jacka Kurskiego i przywołanie go z Waszyngtonu z powrotem do kraju". "Nie będzie już reprezentował Rzeczypospolitej w instytucjach finansowych" - podkreślił szef rządu. Tusk dodał, że wkrótce zostanie ogłoszony nowy kandydat na to stanowisko.

Narodowy Bank Polski (NBP) przekazał z kolei we wtorek na platformie X (dawniej Twitter), że "reprezentacja interesów Rzeczypospolitej Polskiej w międzynarodowych instytucjach bankowych w tym Banku Światowym i EBOiR jest wyłączną kompetencją Prezesa NBP". Jak zaznaczono, kwestie te reguluje ustawa o NBP.

"Mamy dziś w Polsce ważniejsze sprawy niż Jacek Kurski"

Reklama

Mastalerek, pytany o sprawę odwołania Kurskiego zwrócił uwagę, że "to jest sprawa między ministerstwem finansów a NBP". "Dotyczy rozporządzenia, które kiedyś, jeszcze przed 1989 rokiem ustalało, kto w tych sprawach decyduje" - odpowiedział.

"Znając Jacka Kurskiego mam tylko nadzieję, że światowe rynki finansowe się od tego nie załamią, że za chwilę gospodarka światowa, dolar i inne najważniejsze waluty nie załamią się, nie runą na łeb i szyję" - ironizował. "Z całym szacunkiem, mamy dziś w Polsce ważniejsze sprawy niż Jacek Kurski" - dodał Mastalerek.

Jacek Kurski rozpoczął pracę jako Alternate Executive Director szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie w grudniu ub.r. Jego kandydatura została zgłoszona przez Prezesa NBP Adama Glapińskiego jako Gubernatora RP w Banku Światowym. 5 grudnia ub.r. Kurski po raz pierwszy wziął udział w posiedzeniu polsko-szwajcarskiej konstytuanty Banku Światowego.