Oto najgłupsze rzeczy, które możesz zrobić w internecie
Internet jest wspaniałym narzędziem komunikacji. Jednak niektórzy korzystają z niego zbyt entuzjastycznie, dzieląc się informacjami, które mogą przysporzyć im nie lada kłopotów. Niektóre są przejawem nieświadomości, inne – czystej głupoty. Oto 9 rzeczy, których nie powinieneś robić.
.
1 1. Opublikowanie zdjęcia swojej karty kredytowej. Tak, są ludzie, którzy to robią. I jest strona, która te zdjęcia zbiera – jak pisze portal niebezpiecznik.pl, na Twitterze istnieje konto, które gromadzi wpisy osób, które postanowiły podzielić się ze światem zdjęciem swojej nowej karty kredytowej, nie przejmując się zanadto ukrywaniem znajdujących się na niej danych.
Bloomberg
2 2. Poinformowanie świata o tym, że nie ma cię w domu. Lubimy dzielić się tym, że pojawiamy się w modnych kawiarniach albo na lotniskach w egzotycznych krajach. Jednak udostępnianie tych informacji całemu światu przy jednoczesnym ujawnieniu swojego adresu domowego oznacza jedno – bardzo aktualną informację o tym, kiedy nie ma cię w domu.
Bloomberg / David Paul Morris
3 3. Poinformowanie świata o tym, że nienawidzisz swojego szefa albo właśnie palisz trawę. Kolejna strona zbierająca informacje, które nie powinny być publiczne, to weknowwhatyouredoing.com („Wiemy, co robisz”). Pokazuje ona publiczne, czyli dostępne dla dowolnego użytkownika sieci statusy, w których ludzie piszą o tym, że ich szef to idiota, że mają kaca, że właśnie zaciągają się skrętem, albo podają swój prywatny numer telefonu.
Forsal.pl
4 4. Opublikowanie dowolnych kompromitujących nas zdjęć. Pamiętajmy, że żaden system nie jest idealny. Nawet jeśli zaznaczysz zdjęcia z ostatniej imprezy jako dostępne tylko dla uczestników libacji, wystarczy prosty błąd w kodzie Facebooka i nasze zdjęcia może oglądać każdy, z potencjalnym lub obecnym pracodawcą na czele. Co ciekawe, spotkało to kiedyś nawet Marka Zuckerberga.
ShutterStock
5 5. Przechowywanie kompromitujących zdjęć w telefonie. Dotyczy to w szczególności smartfonów z dostępem do internetu – niektórym aplikacjom zezwalamy bowiem na dostęp do zapisanych w pamięci telefonu zdjęć, co w praktyce oznacza, że dajemy zewnętrznej firmie dostęp do całej naszej galerii.
Bloomberg / SeongJoon Cho
6 6. Nie panowanie nad historią naszej przeglądarki. To, czego szukamy i co oglądamy w sieci tworzy często całkiem dokładny obraz nas samych – czasami zbyt dokładny. W zasadzie każde nasze kliknięcie może być rejestrowane przez mniejszą lub większą liczbę firm, głównie z branży reklamowej, które następnie na tej podstawie wyświetlają reklamy, które mogą nas zainteresować. Osoba postronna korzystająca z naszego komputera może więc z łatwością dowiedzieć się rzeczy, które wolelibyśmy ukryć.
Bloomberg / Chris Ratcliffe
7 7. Nie posiadanie żadnego programu antywirusowego. Brzmi to zastraszająco, ale według raportu interaktywnie.com jedna czwarta dorosłych użytkowników internetu nie zabezpiecza swoich komputerów w żaden sposób. To tym dziwniejsze, że istnieją dobrej jakości programy antywirusowe, które są bezpłatne i których instalacja nie wymaga większych nakładów pracy.
ShutterStock
8 8. Używanie prostego hasła, tego samego w każdym serwisie. Nauczkę z korzystania ze zbyt oczywistych haseł dał nam rząd, kompromitując się w czasie afery związanej z ACTA. Powtarzanie tego samego, prostego hasła w witrynach zawierających ważne informacje (bank, konto pocztowe, Facebook) tylko mnoży potencjalne straty, na które naraża nas nieuprawnione wejście na nasze konto.
ShutterStock
9 9. Życie w przekonaniu, że jeśli coś usuniemy, to nikt już tego nie zobaczy. Internet pamięta wszystko. Nawet jeśli usuniesz jakąś wypowiedź lub zdjęcie, najprawdopodobniej zostało ono już skopiowane przez roboty indeksujące treści i zachowane dla potomności. Strony takie jak archive.org, czy nawet wyszukiwarka Google, pozwalają na przeglądanie treści z witryn, które nie istnieją już od lat.
Forsal.pl
10 Główna rada jest prosta: zastanów się kilka razy, zanim opublikujesz coś w internecie. Sprawdź swoje ustawienia prywatności. Pomyśl, kto zobaczy to, co napiszesz. W wielu przypadkach zdjęcia i wpisy przestają do nas należeć z chwilą, kiedy opublikujemy je w danym serwisie. Należy też pamiętać o bezpiecznych, regularnie zmienianych hasłach. Włamania na konta na Facebooku czy Gmailu są codziennością – możemy w jednej chwili stracić wszystkie nasze dane lub niepostrzeżenie podzielić się nimi z kimś obcym.
Bloomberg / David Paul Morris
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję