Poprawa obecnych i pogorszenie przyszłych nastrojów konsumenckich

GUS poinformował w czwartek, że w kwietniu 2024 r. odnotowano poprawę obecnych nastrojów konsumenckich przy jednoczesnym pogorszeniu przyszłych nastrojów konsumenckich w stosunku do poprzedniego miesiąca. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), syntetycznie opisujący obecne tendencje konsumpcji indywidualnej, wyniósł -11,5 i był o 0,8 p. proc. wyższy w stosunku do poprzedniego miesiąca.

Jak zauważył ekspert Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka, bieżące nastroje od początku roku sukcesywnie się poprawiają. Dodał, że bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej, mimo że nadal ma wartość ujemną, zbliża się powoli ku granicy oddzielającej przewagę pesymistów nad optymistami.

Reklama

Inflacja i realne wzrosty wynagrodzeń wpływają na nastroje konsumenckie

Ekspert podkreślił, że wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej jest niższy niż jego bieżący odpowiednik i w kwietniu wynosi -6,8 pkt. Zaznaczył, że jest to jednocześnie wynik gorszy niż przed miesiącem, kiedy wskaźnik znajdował się na poziomie -5,2 pkt.

Jak ocenił Zielonka, na takie zachowanie konsumentów – lepsze nastroje teraz, pogorszenie nastrojów w przyszłości - ma wpływ inflacja. Zwrócił uwagę, że ostatnie odczyty na poziomie poniżej 2 proc. wyraźnie poprawiły nastroje. "Choć nadal zdecydowana większość uważa, że ceny rosną w szalonym tempie" - zastrzegł. Jego zdaniem, jest to przyczyna, dla której oba wskaźniki nie są w stanie przebić granicy 0 pkt.

Ekspert stwierdził, że poprawę nastrojów przynosi też rzeczywisty wzrost wynagrodzeń. "Zaczęliśmy odczuwać, że stać nas na więcej – rośnie wskaźnik dokonywania obecnie ważnych zakupów, jak również wzrasta pozytywna ocena finansów gospodarstwa domowego" - zauważył.

Wzrost oczekiwań inflacyjnych wśród Polaków

Zwrócił także uwagę, że jednocześnie ostatnie dwa lata z inflacją na barkach podniosły świadomość ekonomiczną Polaków. Według niego zdaje się, iż "rozumiemy, że lada moment ceny ponownie zaczną rosnąć w tempie szybszym niż w marcu". Zielonka zaznaczył, że oczekiwania inflacyjne „wystrzeliły”. Wskazał, że jeszcze w marcu niewiele ponad 7 proc. respondentów badania GUS oczekiwało, że ceny będą rosły szybciej w najbliższych 12 miesiącach, natomiast w kwietniu odsetek takich odpowiedzi zwiększył się do blisko 12,5 proc.

Optymistyczne prognozy dotyczące przyszłości konsumpcji

"Gdyby nastroje miały być jednym z elementów predykcyjnych na ten rok, to można uznać, że szansa na odbicie konsumpcji się zwiększa. Zarabiamy realnie więcej, czujemy, że możemy oszczędzić więcej, a co za tym idzie, zapewne zaczniemy wydawać więcej" - podsumował Mariusz Zielonka. (PAP)