Nowelizacja przepisów dotyczących energetyki przeszła do kolejnego etapu prac rządowych. Rachunki za prąd będą bardziej przejrzyste, kontakt z dostawcą – cyfrowy, a montaż paneli słonecznych prostszy. Wszystko to ma ułatwić Polakom zarządzanie wydatkami na energię i przyczynić się do oszczędności. Sprawdzamy, co dokładnie się zmieni i kto najbardziej na tym zyska.
Nowe rachunki za prąd – co się zmieni?
Według danych GUS, średnie miesięczne zużycie energii w polskim gospodarstwie domowym to około 160–200 kWh. Przy rosnących cenach prądu każda możliwość zmniejszenia opłat zyskuje na znaczeniu. Zgodnie z propozycją Rządowego Zespołu ds. Deregulacji, rachunki za prąd będą prostsze i bardziej czytelne. Najważniejsze informacje trafią na pierwszą stronę faktury - są to:
- łączna kwota do zapłaty,
- opłata za energię (tzw. część obrotowa),
- opłata za dystrybucję energii.
Zmiana ma umożliwić klientom szybsze porównanie ofert sprzedawców i podjęcie bardziej świadomej decyzji o ewentualnej zmianie dostawcy. Przy przeciętnym rocznym zużyciu energii w gospodarstwie domowym (ok. 2000–2500 kWh), zmiana sprzedawcy na tańszego może przynieść realne oszczędności rzędu 150 do 300 zł rocznie. Kwota ta może być jeszcze wyższa, jeśli dodatkowo konsument wybierze korzystną ofertę promocyjną, np. z gwarancją niezmiennej ceny przez 2–3 lata lub pakietem usług dodatkowych.
Cyfrowe rachunki za prąd zamiast papieru
Kolejną zmianą ma być domyślne przejście na elektroniczny kontakt między sprzedawcą a odbiorcą energii – oczywiście za zgodą klienta. Komunikacja mailowa lub przez aplikacje ma pozwolić:
- szybciej otrzymywać faktury i informacje o zmianach,
- ograniczyć zużycie papieru,
- obniżyć koszty obsługi klienta po stronie firm energetycznych (które mogą przełożyć się na niższe opłaty).
Osoby preferujące tradycyjną korespondencję wciąż będą mogły z niej korzystać, jednak tylko po wcześniejszym zgłoszeniu takiej potrzeby podczas zawierania umowy.
Łatwiejszy montaż paneli fotowoltaicznych
Ważna zmiana dotyczy także właścicieli mikroinstalacji OZE. Nowelizacja zakłada podniesienie progu mocy, powyżej którego wymagane jest pozwolenie na budowę – z 150 kW do 500 kW.
Korzyści dla właścicieli domów i przedsiębiorców są konkretne:
- skrócenie czasu inwestycji,
- oszczędność kosztów (pozwolenie na budowę to 155 zł),
- mniej biurokracji dla urzędników i inwestorów.
Zmiany nie będą jednak dotyczyć obszarów chronionych – parków narodowych, rezerwatów czy obszarów Natura 2000.
Realne oszczędności na prądzie – ile możesz zyskać?
Choć na pierwszy rzut oka zmiany mogą wydawać się kosmetyczne, ich wpływ na portfele Polaków może być odczuwalny. Przykładowo:
- Zmiana sprzedawcy energii może przynieść oszczędności rzędu 150–300 zł rocznie.
- Przejście na e-fakturę to nawet 30–50 zł mniej rocznie (brak opłat za papierowe faktury lub korespondencję). Niektóre przedsiębiorstwa energetyczne (np. Enea, Tauron, Energa) faktycznie pobierają opłaty za papierową fakturę – najczęściej jest to od 1 do 5 zł miesięcznie, co rocznie może dawać 12–60 zł dodatkowych kosztów dla klienta. Jeśli klient zrezygnuje z papieru i wybierze e-fakturę, może ich uniknąć.
- Brak opłaty za pozwolenie budowlane to oszczędność 155 zł dla właścicieli większych instalacji PV.
Dla przeciętnej rodziny korzystającej z tych udogodnień to nawet 500 zł oszczędności w skali roku.
Czy to koniec skomplikowanych faktur? Nie do końca
Choć uproszczenie faktur i cyfrowa korespondencja to krok w dobrym kierunku, część problemów nadal pozostanie nierozwiązana. Na przykład:
- brak jednej porównywarki cen energii działającej jak w sektorze telekomunikacyjnym,
- różnice w praktykach informowania klientów o zmianach cen,
- wciąż niska świadomość konsumentów na temat możliwości zmiany dostawcy.
Dalsze zmiany wymagałyby wzmocnienia roli Urzędu Regulacji Energetyki i zwiększenia presji na transparentność rynku.