PKB Niemiec znów spadnie?

Jak informuje agencja Reuters, według najnowszej prognozy Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (niem. Deutscher Industrie- und Handelskammer, DIHK) niemiecka gospodarka ma skurczyć się o 0,3% w 2025 roku. Jeśli te przewidywania okażą się trafione, to gospodarka Niemiec zaliczy trzeci rok z rzędu spadku PKB. Tak długiego okresu spadków PKB nie notowano u naszego zachodniego sąsiada od czasów II Wojny Światowej.

Jak informują analitycy Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, stale utrzymuje się wysokie ryzyko recesji, choć lepsze od oczekiwań wyniki z I kwartału 2025 roku doprowadziły do korekty prognozy wzrostu gospodarczego w całym roku z -0,5% do -0,3%. Pozytywne zaskoczenie z I kwartału wynikało z dobrych wyników niemieckiego eksportu i produkcji przemysłowej w obawie przed amerykańskimi taryfami.

Niemiecka gospodarka jest silnie uzależniona od popytu na jej produkty za granicą. Szczególnie dużą rolę odgrywają Stany Zjednoczone, które w 2024 roku były największym partnerem handlowym Niemiec. Wartość wymiany towarowej między obydwoma krajami wyniosła 253 miliardy euro. W samym 2025 roku eksport Niemiec ma skurczyć się o 2,5%.

Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa przeprowadziła badanie na 23000 przedsiębiorstw z różnych sektorów i regionów Niemiec. Aż 29% z nich oczekuje spadku eksportu w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Wzrostu spodziewa się 19%. Pesymizm widoczny jest m.in. w badaniu wskaźnika nastrojów, który wynosi obecnie 94,9 punktów (wynik poniżej 100 punktów oznacza pesymizm).

Niemiecki marazm gospodarczy

Eksperci oczekują, że w 2026 roku Niemcy czeka delikatnie ożywienie gospodarcze. Nie należy jednak oczekiwać cudów, ponieważ będzie to bardzo ograniczony wzrost rzędu 1%. Wątpliwości budzi jednak, czy Niemcom uda się w średnim i długim okresie powrócić na ścieżkę wzrostu gospodarczego.

Niemiecka gospodarka stała się coraz mniej konkurencyjna. Decydującym czynnikiem była inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 roku oraz wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu. Dotychczasowy niemiecki model biznesowy — oparty na taniej energii i wysokich umiejętnościach inżynieryjnych — przestał być możliwy do utrzymania. Doskonale widać to w wynikach gospodarczych Niemiec.

Na koniec 2024 roku PKB Niemiec był o zaledwie 0,3% wyższy niż przed pandemią COVID-19 (czyli na koniec 2019 roku). To drugi najgorszy wynik z UE. Za Niemcami znalazła się jedynie Finlandia, gdzie PKB spadł o 0,2%. Niewielki wzrost odnotowała także granicząca z Rosją Estonia (+0,7%) oraz Austria (+1,2%). Liderem w UE jest Irlandia ze wzrostem PKB o 29,4%, aczkolwiek należy zaznaczyć, że wynik ten jest zasługą operacji finansowych międzynarodowych korporacji, a nie rozwoju gospodarczego wyspy św. Patryka.

Zaraz za Irlandią znalazła się Malta, gdzie PKB wzrósł o 29,2%. Tak w przypadku tej niewielkiej wyspy można doszukiwać się zaburzeń poziomu PKB wynikających z aktywności międzynarodowych przedsiębiorstw. Za Maltą znalazł się Cypr, który także korzysta na obecności firm zza granicy (choć w tym przypadku są to często przedsiębiorstwa z Rosji i Bliskiego Wschodu). Czwarte miejsce zajęła Chorwacja (+11,9%).

Na piątej pozycji znalazła się Polska oraz Dania (+11,4%). W przypadku Danii tak dobry rezultat to m.in. zasługa doskonałych rezultatów korporacji farmaceutycznej Novo Nordisk. Korporacja warta jest ponad 300 mld dol., czyli niewiele mniej niż wynosi PKB Danii (ok. 350 mld dol. w 2024 roku). Co jednak istotne, w tym przypadku mówimy o realnym wzroście, ponieważ produkcja przełomowych leków Ozempic i Wegovy (na cukrzycę oraz otyłość) odbywa się w Danii. Obecność Polski w takim gronie można uznać za duży sukces gospodarczy. Szczególnie że nie wszystkie kraje regionu mogą pochwalić się silnym rozwojem gospodarki. W Czechach PKB wzrósł o zaledwie 2,4%, a w na Węgrzech odnotowano 6,6% wzrostu.

Jeśli PKB Niemiec spadnie w tym roku o 0,3%, to kraj ten cofnie się gospodarczo do 2019 roku, w czasie gdy gospodarka Polski urośnie o blisko 15%. Problemy Niemiec mogą jednak w dłuższym czasie odbić się na kondycji naszej gospodarki. Czy ostatnie lata są jedynie epizodem w historii niemieckiej gospodarki, czy zwiastują początek poważniejszych perypetii? Wszystko zależy od tego, czy Niemcom uda się szybko znaleźć skuteczną receptę na problemy.