"Inflacja nie odejdzie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Działamy z mozołem na wielu fortepianach, można rzec" - powiedział Morawiecki.

"Ten kryzys nie będzie trwał wiecznie i mam nadzieję, że Putin nie będzie trwał wiecznie. Mam nadzieję, że wojna będzie niedługo, za jakiś czas wygrana, że Ukraina obroni swoją suwerenność, bo broni tam także naszej suwerenności. Nie chcemy znowu wpaść w ruską niewolę" - dodał.

Premier wyliczał, że rząd interweniuje m.in. na rynku bankowym, zmuszając - jak się wyraził - banki do tego, "by zaproponowały dla ludzi wakacje kredytowe". Według niego wprowadzenie tego instrumentu to "kilkumiliardowy koszt sektora bankowego, by ulżyć ludziom".

Ustawa dotycząca wsparcia kredytobiorców została uchwalona przez Sejm 9 czerwca i trafiła do Senatu. Przewiduje ona m.in. możliwość skorzystania z wakacji kredytowych przez osoby zadłużone w złotych. Będą one mogły wnioskować o cztery miesiące wakacji kredytowych w tym roku (po dwa miesiące w III i IV kw. 2022 i po jednym miesiącu w każdym kwartale roku 2023).

Jak mówił Morawiecki, rząd nakłania również banki do tego, by podniosły oprocentowanie depozytów.

"Zainterweniowaliśmy na rynku nawozów, kolejne 3,5-4 mld zł, po to, by rolnik miał niższe koszty produkcji" - kontynuował Morawiecki.

Premier podkreślił, że celem tych interwencji jest to, by w przyszłości "były miejsca pracy". "Będziemy ratować miejsca pracy, tworzyć nowe. Tylko w ostatnim miesiącu spotkałem się z kilkunastoma wielkimi inwestorami z całego świata i z Polski, przyciągamy ich tu, do Polski, by tworzyli więcej miejsc pracy.

"My jesteśmy partią i rządem, który wychodzi do ludzi i ma być dla ludzi, to nasze credo, nasze podstawowe przesłanie naszego działania. My się Polski nie wstydzimy, my jesteśmy z Polski dumni, wierzymy w Polskę, jej możliwości" - podkreślił szef rządu.

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka i Bartłomiej Pawlak

sdd/ bap/ ann/