W 2021 r. wartość wytworzonego produktu krajowego brutto w Polsce wyniosła 2.631.302 mln zł, czyli ponad 2,6 biliona złotych. To o ponad 7 proc. więcej niż rok wcześniej (aczkolwiek pamiętajmy, że rok 2021 był mocno naznaczony koronawirusem) i o ponad 25 proc. więcej niż choćby w 2015 r. Dzięki tak prężnemu rozwojowi, Polska powoli wkracza do grupy 20 największych gospodarek świata.

W podziale na województwa widać sporą dysproporcję we wkładzie poszczególnych regionów do krajowej produkcji. Jak wynika z danych GUS, samo tylko województwo mazowieckie odpowiada za prawie ¼ naszego PKB (dokładnie – 22,6 proc.), z czego Warszawa za aż 17,3 proc. Drugie w kolejności jest woj. śląskie (12,0 proc.), następnie woj. wielkopolskie (9,9 proc.) i woj. dolnośląskie (8,5 proc.). Łącznie te pięć regionów generuje aż 53,0 proc. polskiego PKB.

W grupie regionów z niskimi udziałami w tworzeniu PKB - poniżej 3 proc. każdy - również znalazło się pięć województw: lubuskie, opolskie, podlaskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie. Ich łączny udział w generowaniu naszego PKB wynosił w 2021 r. jedynie ponad 11 proc.

Reklama

W odniesieniu do 2015 r. największy wzrost wolumenu PKB odnotowano w regionie warszawskim stołecznym (o ponad 32 proc.), a najmniejszy w regionie świętokrzyskim (o ponad 19 proc.).

Dolnoślązacy pracują efektywnie

Wartość wyprodukowanych towarów i usług zależna jest oczywiście od populacji danego regionu, więc warto również spojrzeć na statystykę per capita. Tu również zdecydowanym liderem jest województwo mazowieckie – przeciętny mieszkaniec tego regionu wytwarza ponad 155 proc. średniej krajowej, a przeciętny mieszkaniec regionu stołecznego – aż 202 proc. Na drugie miejsce w klasyfikacji per capita wskakują mieszkańcy województwa dolnośląskiego (110,8 proc.), a na trzecie - woj. wielkopolskiego (107,2 proc.). Powyżej średniej krajowej w produkcji na mieszkańca plasuje się jeszcze tylko woj. śląskie (103,4 proc.).

„Natomiast niski poziom PKB na 1 mieszkańca (mniej niż 75 proc. średniej krajowej) utrzymywał się w 5 regionach Polski Wschodniej: lubelskim, podkarpackim, warmińsko-mazurskim, świętokrzyskim i podlaskim” – napisano w komentarzu do zestawienia przygotowanego przez GUS.

Najniższe PKB per capita w 2021 r. odnotowano w regionie lubelskim – wynik tego województwa stanowił 33,9 proc. najlepszego pod tym względem regionu warszawskiego stołecznego. Relacja ta nieznacznie poprawiła się na korzyść mieszkańców województwa lubelskiego – jeszcze w 2020 r. wskaźnik ten wynosił 33,1 proc., a w 2019 r. – 31,2 proc.

Tak czy inaczej, tempo rozwoju wszystkich polskich regionów możemy uznać za imponujące. Jak podaje GUS, w porównaniu z 2015 r. największy realny wzrost PKB na 1 mieszkańca odnotowano w regionie małopolskim (o 28 proc.), a najmniejszy w regionie lubuskim (o prawie 23 proc.).

W UE są regiony biedniejsze

Jak wypadamy na tle innych regionów Unii Europejskiej? Jesteśmy raczej w środku stawki. Z jednej strony żadne nasze województwo – licząc per capita – nie znajduje się poniżej linii 50 proc. średniej UE.

Tymczasem w grupie tej regionów – czyli tych, których PKB per capita plasuje się poniżej poziomu 50 proc. średniej UE - znalazło się 5 z 6 regionów Bułgarii, 1 z 4 regionów Chorwacji, 2 z 27 regionów Francji (chodzi o terytoria zamorskie tego kraju), 5 z 13 regionów Grecji, 1 z 8 regionów Rumunii oraz 1 z 8 regionów Węgier. Jak widać, mniej produktywni od mieszkańców wschodniej Polski są nawet mieszkańcy niektórych części Grecji czy Węgier.

Z drugiej strony, jedynie wartość PKB na 1 mieszkańca regionu warszawskiego stołecznego przekroczyła przeciętny poziom krajów UE, osiągając 166 proc. średniej UE.

Tu warto wyjaśnić, że województwo mazowieckie, dla bardziej miarodajnego obrazu, zostało podzielone na region warszawski stołeczny (Warszawa wraz z dziewięcioma powiatami: grodziskim, legionowskim, mińskim, nowodworskim, otwockim, piaseczyńskim, pruszkowskim, warszawskim zachodnim i wołomińskim) oraz na region mazowiecki regionalny – obejmujący pozostałą część woj. mazowieckiego.

Wracając do porównań z innymi jednostkami administracyjnymi UE, w 2021 r. 12 polskich regionów znalazło się w grupie 77 regionów Unii Europejskiej poziomu NUTS 2 (odpowiednik naszych województw), w których wartość PKB na 1 mieszkańca była poniżej 75 proc.

Poznań z ponad 2-krotnością średniej

Interesująco wygląda także statystyka tzw. podregionów, które z grubsza odpowiadają poszczególnym aglomeracjom. Tu liderem jest oczywiście Warszawa, która generuje 13,5 proc. polskiego PKB przy populacji szacowanej na poziomie 6-8 proc. ludności Polski. W przeliczeniu na mieszkańca bardzo dobrze wypada również Poznań, którego przeciętny mieszkaniec wypracowuje ponad 200 proc. średniej krajowej.

„W 2021 r. najwyższe nominalne dochody do dyspozycji brutto w sektorze gospodarstw domowych na mieszkań­ca osiągnięto w regionie warszawskim stołecznym, prze­wyższając o ponad 41 proc. przeciętne dochody na 1 miesz­kańca kraju oraz o ponad 77 proc. dochody na 1 mieszkańca regionu podkarpackiego, w którym to odnotowano najniż­szy ich poziom” – napisano w komentarzu.

Niski poziom nominalnych dochodów do dyspozycji brutto w sektorze gospodarstw domowych na 1 mieszkańca, czyli po­niżej 85 proc. średniej krajowej, odnotowano także w regionie podlaskim.