"Zdecydowałam się kandydować na prezydenta Republiki Francuskiej" - zadeklarowała przed swoimi zwolennikami w Rouen na zachodzie Francji 62-letnia Hidalgo. Podkreśliła, że jest "kandydatką, która może zaoferować przyszłość naszym dzieciom, wszystkim naszym dzieciom".

Odnosząc się do prezydenta Francji Emmanuela Macrona, regularnie oskarżanego przez Hidalgo o arogancję wobec społeczeństwa, powiedziała, że chce "położyć kres pogardy" i nalega na przywrócenie "szacunku" dla ludzi.

"Pięcioletnia kadencja, która dobiega końca, miała zjednoczyć Francuzów, podzieliła ich jak nigdy dotąd. Miała rozwiązać problemy społeczne, pogorszyła je. Miała chronić naszą planetę, odwróciła się od ekologii" - krytykowała Macrona Hidalgo.

"Musimy odnowić nasz francuski model, osłabiony tymi licznymi kryzysami - zdrowotnym, klimatycznym. Chcę, aby wszystkie dzieci we Francji miały taką samą szansę, jak ta, którą ja otrzymałam" - zadeklarowała mer Paryża.

Reklama

Hidalgo przyznała, że w centrum swojej kampanii wyborczej zamierza umieścić temat ekologicznej transformacji. "Musimy odnieść sukces w ekologicznej transformacji" - zapowiedziała, obiecując "pięcioletni plan de", ale także negocjacje w celu między innymi wzrostu płac i większej decentralizacji.

Hidalgo ogłosiła początek swojej kampanii 12 lipca na wiecu w Villeurbanne w regionie Owernia-Rodan-Alpy. Mer Paryża zdecydowała się na ogłoszenie startu w wyborach bez udziału w prawyborach swojej macierzystej partii.

Jak pisała francuska prasa, niektórzy socjaliści uważają, że Hidalgo buduje nową platformę polityczną, wskazując m.in., że na spotkaniach nie używa ona tradycyjnego logo Partii Socjalistycznej (PS) - róży i pięści.