W ubiegłym tygodniu Paweł Kukiz poinformował PAP, że jego ugrupowanie ma gotowy wniosek ws. powołania komisji śledczej w sprawie podsłuchów w latach 2007-2021. Aby wnieść projekt uchwały ws. komisji śledczej należy mieć podpisy co najmniej 46 posłów, więc lider Kukiz'15 wysłał do wszystkich klubów i kół projekt uchwały i pismo z prośbą o dopisanie się pod inicjatywą.

"Mamy podpisy posłów Porozumienia, Polskich Spraw i Konfederacji" - powiedział PAP Kukiz. Jak dodał, zgodnie z deklaracją prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, pod projektem podpisze się Koalicja Polska-PSL. "Ich warunkiem było rozszerzenie prac komisji na okres od 2005 roku, co nam też odpowiada" - powiedział i przyznał, że podpisy ludowców pod projektem uchwały są dla jego przyszłości kluczowe.

Jak zaznaczył Kukiz, jeżeli Lewica chciałaby się podpisać i ich warunkiem byłoby rozszerzenie prac na czas rządów SLD, czyli od 2001 roku, to też na to by się zgodził. "Ale i bez poparcia Lewicy wystarczy nam wymaganej liczby podpisów" - zapewnił.

Poparcie w głosowaniu za wnioskiem Kukiza, choć bez składania podpisów pod nim, zadeklarowali w rozmowie z PAP przedstawiciele Lewicy i Polski 2050. Krytycznie z kolei ocenia to Koalicja Obywatelska. "To jest słaby pomysł, bo problem jest dzisiaj z kontrolą operacyjną i z nadużywaniem uprawnień przez służby i brakiem jakiekolwiek kontroli parlamentarnej nad służbami, a nie problem 2007 czy 2010 roku" - powiedział PAP poseł Robert Kropiwnicki. "Uważam, że Kukiz - jak zwykle - chce w tej sprawie pomóc PiS-owi, zaciemniając sprawę" - dodał.

Reklama

Także Prawo i Sprawiedliwość nie jest zainteresowane poparciem inicjatywy lidera Kukiz'15. Jak mówił pod koniec ubiegłego tygodnia rzecznik rządu Piotr Müller, rządząca większość nie poprze propozycji Pawła Kukiza. Nie wierzy on - jak mówił - że komisja byłaby w stanie "wyjaśnić jakiekolwiek wątpliwości".

Według Kukiza wniosek w sprawie powołania komisji śledczej jest gotowy. Prace komisji miałyby dotyczyć okresu od 5 listopada 2007 do 31 grudnia 2021 r., kiedy u władzy były PO-PSL, a później PiS. "Chodzi o to, żeby komisja zajęła się problemem, a nie była instrumentem do przedwyborczej walki politycznej" – powiedział Kukiz, informując PAP o projekcie.

Klub KO złożył w Sejmie wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie wykorzystania systemów inwigilacji takich jak Pegasus wobec parlamentarzystów, dziennikarzy, prawników oraz kandydatów w wyborach w latach 2019-2020.

W poniedziałek szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki ocenił, że komisja śledcza ws. wykorzystania systemu Pegasus jest niepotrzebna. "Komisja śledcza jest niepotrzebna. Nie ma żadnego powodu, żeby ją powoływać dla - powiedzmy - szumu medialnego, który próbuje wywołać opozycja" - mówił dziennikarzom w Sejmie szef klubu PiS.

W grudniu agencja AP poinformowała, że według pracowni Citizen lab działającej na Uniwersytecie Toronto szpiegowskie oprogramowanie Pegasus produkcji izraelskiej było wykorzystywane do inwigilowania senatora KO Krzysztofa Brejzy, adwokata Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek, należącej do stowarzyszenia Lex Super Omnia.(PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski