Wśród 3135 osób, które wzięły udział w sondzie, 41 proc. zadeklarowało, że dołączy 4 czerwca do marszu ulicami Warszawy, a 59 proc. pozostanie w domu.

Marsz 4 czerwca. Skąd przyjadą uczestnicy?

Z badania wynika, że w marszu 4 czerwca Warszawiacy będą stanowili mniejszość. W proteście będzie uczestniczyć 35 proc. mieszkańców stolicy, a 65 proc. zignoruje to wydarzenie (próba N=1212). Natomiast aż 44 proc. mieszkańców innych części Polski zadeklarowało, zadeklarowało swój udział w wydarzeniu. Pozostałe 56 proc. nie pojawi się w stolicy (próba N=1923).

ikona lupy />
Udział w marszu 4 czerwca / DGP / Agnieszka Babik
Reklama

Marsz 4 czerwca. Wiek protestujących?

Aż 56 proc. osób 50+ zadeklarowało, że weźmie udział w marszu 4 czerwca. Większość z nich przyjedzie spoza Warszawy. Zaledwie 9 proc. osób w wieku 18-29 lat wykazało zainteresowanie wzięciem udziału proteście, w większości byli to młodzi Warszawiacy.

ikona lupy />
Wiek respondentów / DGP / Agnieszka Babik

Marsz 4 czerwca. Wykształcenie protestujących

Opozycja cieszy się największym poparciem wśród osób z wyższym wykształceniem. Widać to również w sondażu dotyczącym marszu 4 czerwca. Chęć wzięcia udziału w proteście zadeklarowało aż 70 proc. najlepiej wykształconych Polaków.

ikona lupy />
Udział Warszawiaków w marszu 4 czerwca / DGP / Agnieszka Babik

Marsz 4 czerwca. Warszawiacy czy przyjezdni?

W ankiecie wzięło udział 38 proc. mieszkańców stolicy, a pozostałe 62 proc. internautów mieszka w całej Polsce.

O komentarz do powyższej ankiety poprosiliśmy prof. Antoniego Dudka i prof. Ewę Marciniak

prof. Antoni Dudek politolog UKSW

Jeśli chodzi o znaczenie marszu, wszystko zależy od frekwencji. Im będzie wyższa, tym jego znaczenie będzie większe. Prawda jest taka, że jeśli pojawi się dużo ludzi, to zrobi wrażenie i to będzie psychologiczny impuls popychający opozycję do przodu. Wiele będzie zależało od tego, kto się pojawi na marszu i co tam powie.

Największy efekt byłby gdyby w trakcie marszu wystąpili liderzy czterech opozycyjnych ugrupowań z przesłaniem, że choć nie idziemy na wspólnych listach, ale stworzymy wspólny rząd. Natomiast jeśli frekwencja będzie słaba i przemawiał będzie sam Tusk, to niewiele z tego wyjdzie.

prof. Ewa Marciniak politolog z UW

Przesłanie marszu jest politycznie zgrabnie sformułowane, że jest i przeciw czemuś i za czymś. Na ogół sformułowanie przeciw jest bardziej mobilizujące, to przeciwko czemu protestujemy, jest namacalne. Protestujemy, bo jest drogo, bo to dotyczy codziennych doświadczeń. Ale jest też druga część dla tych, którzy zwracają uwagę na szerszy kontekst społeczno polityczny na miejsce Polski to dla tych, którzy np. określają się jak Europejczycy. To działa mobilizująco na tę grupę. Jak widać przesłanie łączy pragmatyzm przeciwko czemuś, z idealizmem za czymś, za ideą europejskości. Takie podwójne przesłanie może wpływać pozytywnie na liczebność protestu.