W niedzielę portal TVN 24 opublikował informacje dot. treści projektu uchwały ws. zmian w Trybunale Konstytucyjnym. Jak poinformowano, w projekcie zawarto apel do wszystkich sędziów TK o rezygnację, a do organów władzy publicznej, by nie uznawały rozstrzygnięć Trybunału w obecnym składzie.

Potwierdzając doniesienia TVN 24

Do tych doniesień odniósł się w poniedziałek rano w Polsat News wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Wicemarszałek potwierdził, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar zwoła w poniedziałek konferencję prasową, w której udział wezmą przedstawiciele wszystkich formacji koalicji rządzącej. Lewicę, jak poinformował Czarzasty, reprezentować będzie przewodnicząca klubu Anna Maria Żukowska. Dodał, że podczas konferencji minister sprawiedliwości poda szczegóły związane z uchwałą dotyczącą zmian w Trybunale Konstytucyjnym.

Reklama

Według Czarzastego, w uchwale znajdzie się m.in. stwierdzenie, że "szereg orzeczeń TK jest dotkniętych wadą prawną".

Wicemarszałek Sejmu zaznaczył, że przygotowanie projektów dotyczących TK trwało półtora miesiąca, ponieważ materiał wymagał konsultacji z ekspertami w dziedzinie prawa. "Są dwa czy trzy materiały, które trzeba było dokładnie +przegadać+ z prawnikami i stowarzyszeniami" – dodał.

Czarzasty podkreślił w rozmowie, że Lewica ma pełne zaufanie do Adama Bodnara.

Zwracając się w poniedziałek do polityków PiS, Czarzasty powiedział: "Ktoś musi powiedzieć, że doprowadziliście do sytuacji, w której Trybunał Konstytucyjny nie działa".

Co mówi projekt uchwały?

Według projektu uchwały Sejmu ws. TK, do którego dotarła dziennikarka TVN24, trzech „sędziów dublerów”: Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie jest sędziami TK. W projekcie uchwały napisano, że nominacje sędziowskie dokonane przez Sejm na sędziów TK — w październiku 2015 r. (głównie głosami PO i PSL) Bronisława Sitka i Andrzeja Jana Sokali, w grudniu 2015 r. (już w następnej kadencji Sejmu, głosami PiS) Mariusza Muszyńskiego, Henryka Ciocha i Lecha Morawskiego, we wrześniu 2017 r. Justyna Piskorskiego (za zmarłego Lecha Morawskiego) oraz w styczniu 2018 r. Jarosława Wyrembaka (za zmarłego Henryka Ciocha) "zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa, w tym Konstytucji RP oraz Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a tym samym są pozbawione mocy prawnej i nie wywołały skutków prawnych w nich przewidzianych".

Sejm w projekcie uchwały analogicznie ma postanowić także wobec uchwał Sejmu (VIII kadencji) z listopada 2015 r. stwierdzających nieważność wcześniejszych uchwał (Sejmu VII kadencji) z października 2015 powołujących na sędziów TK: Romana Hausnera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka (wybranych głównie głosami PO i PSL). "W konsekwencji Sejm uznaje, że Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Liczne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są dotknięte wadą prawną" — brzmi, według TVN24, treść projektu uchwały.

Stwierdzono też w niej, że "funkcję prezesa TK sprawuje osoba nieuprawniona", a podejmowane przez nią decyzje proceduralne w zakresie kierowania pracami TK, a zwłaszcza wyznaczenie składów orzekających mogą zostać podważane.

Ponadto zaapelowano do wszystkich sędziów TK o rezygnację, a do organów władzy publicznej, by nie uznawały rozstrzygnięć Trybunału w obecnym składzie. "Uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasad legalizmu przez te organy" – napisano w projekcie uchwały, cytowanym przez TVN24.

W projekcie zawarto też zapowiedź zmian w konstytucji. Według portalu, w projekcie napisano, że "stan niezdolności obecnie funkcjonującego organu do wykonywania zadań TK określonych w art. 188 i 189 Konstytucji RP, wymaga ponownej kreacji sądu konstytucyjnego, zgodnie z konstytucyjnymi zasadami oraz przy uwzględnieniu głosu wszystkich sił politycznych szanujących porządek konstytucyjny".

Jak było z TK?

Historia kwestionowanych zmian w TK zaczęła się 8 października 2015 r., kiedy Sejm VII kadencji wybrał - przede wszystkim głosami ówczesnej koalicji PO-PSL - pięciu nowych sędziów: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę, którzy mieli być następcami trzech sędziów kończących kadencję 6 listopada i 2 sędziów, których kadencje kończyły się w grudniu, a więc już w czasie następnej kadencji parlamentarnej.

25 listopada tamtego roku Sejm nowej, VIII kadencji, przyjął zaproponowane przez PiS uchwały o stwierdzeniu braku mocy prawnej wyboru sędziów TK z 8 października. 2 grudnia Sejm wybrał zgłoszonych przez PiS: Julię Przyłębską, Piotra Pszczółkowskiego, Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego na sędziów TK. Trzech ostatnich było następcami sędziów, których kadencja wygasła w listopadzie. Tych sędziów zaprzysiągł prezydent Duda.

3 grudnia 2015 r. TK uznał, że poprzedni Sejm VII kadencji wybrał dwóch sędziów TK w sposób niezgodny z konstytucją (w miejsce tych, których kadencja kończyła się w grudniu); wybór pozostałej trójki (w miejsce tych, których kadencja skończyła się w listopadzie) był z nią zgodny. TK uznał też wtedy, że prezydent ma obowiązek "niezwłocznego" odebrania ślubowania od każdego nowo wybranego sędziego.

Po ostatnich wyborach - w połowie listopada ub.r. - ówczesny przewodniczący klubu KO Borys Budka mówił, że trzeba stwierdzić nieważność wyboru trzech sędziów TK. W tym kontekście wskazywani są sędziowie Mariusz Muszyński oraz Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak wybrani później w miejsce zmarłych Henryka Ciocha i Lecha Morawskiego. (PAP)

Autorka: Daria Al Shehabi