Wiceminister Mroczek pytany był we wtorek w TVP Info o sprawę zapory na granicy z Białorusią w kontekście sobotniej wizyty premiera Donalda Tuska w Wojskowym Zgrupowaniu Zadaniowym Podlasie w miejscowości Karakule k. Białegostoku. Szef rządu poinformował tam o rozpoczęciu prac nad nowoczesną fortyfikacją na wschodniej granicy kraju. Zapowiedział też większą ochronę prawną żołnierzy i funkcjonariuszy, która zapewni im "pełne poczucie prawnego bezpieczeństwa" w działaniach na granicy.
Poprawki pod nadzorem naukowców
"Wzmacnianie zapory na granicy z Białorusią już ruszyło" – powiedział wiceszef MSWiA.
"Długość zapory na odcinku lądowym to jest 200 km. Ma ona postać płotu zbudowanego z przęseł, które można w ciągu nawet 20 sekund rozchylić przy użyciu podnośnika samochodowego. W związku z tym planujemy wzmocnić ją fizycznie poprzez np. umiejscowienie poprzecznymi belkami, które uniemożliwią rozchylanie przęseł pionowych" – powiedział Mroczek. Zapowiedział, że również "do systemu elektryczno-optycznego zostaną dodane kolejne elementy".
Zapewnił, że planowane rozwiązania ocenili naukowcy i z ich ekspertyzy wynika, że przyniosą one spodziewany skutek.
Uszczelnianie grnicy
Przyznał, że służby monitorują każdą próbę przeniknięcia granicy, ale nie są one w stanie każdej z nich przeciwdziałać.
"Do końca tego roku wzmocnimy istniejącą barierę. W przyszłym roku zbudujemy układ drogowy niezbędny do skutecznego działania straży granicznej" – zapowiedział wiceszef MSWiA.
Poinformował, że wzmocnienie zapory razem z elementami infrastruktury drogowej będzie kosztowało do miliarda złotych.
Przekazał, że rozważana jest także budowa drugiej linii zapory, drugiego płotu. Zapowiedział, że znajdzie się ona w pasie granicznym, bo tylko tam można ją zbudować bez reżimu prawa budowlanego, uzgodnień i wywłaszczeń.
"Ostateczne decyzje w tym zakresie podejmie premier na podstawie analiz, które kończymy" – dodał Mroczek.
Autor: Magdalena Gronek