Każda próba ćwiczeń europejskich zdolności obronnych, czy nawet zakupów wojskowych od razu spotyka się ze zdecydowaną reakcją Rosji, a dzieje się to pomimo iż kraj ten nie dość, że prowadzi agresywną wojnę na Ukrainie, to jeszcze sam zbroi się po zęby. Dziś Kreml znów postanowił dać wyraz swemu niezadowoleniu.
Rosji nie podoba się to, co robi NATO
Okazją do pogrożenia Zachodowi palcem stały się dla Kremla rozpoczynające się w poniedziałek ćwiczenia sił NATO pod nazwą „Steadfast Noon”. Nie jest to nadzwyczajne testowanie zdolności obronnych Sojuszu, ale ćwiczenia na stałe wpisane w coroczny harmonogram działań. Ich głównym celem jest przećwiczenie zdolności sił lotniczych, w tym tych, zdolnych do przenoszenia broni jądrowej.
- Odstraszanie nuklearne jest kamieniem węgielnym bezpieczeństwa sojuszników. Steadfast Noon jest ważnym testem odstraszania nuklearnego Sojuszu i wysyła jasny sygnał każdemu przeciwnikowi, że NATO będzie chronić i bronić wszystkich sojuszników – powiedział tuż przed rozpoczęciem ćwiczeń Mark Rutte, sekretarz generalny NATO.
Ale to wystarczyło, by wzbudzić ostrożność i oburzenie Kremla. W poniedziałek o ćwiczenia NATO pytany był rzecznik Putina, Dmitrij Pieskow. Uznał on, że nie jest to dobry moment na prezentowanie zdolności NATO związanych z bronią jądrową.
- W warunkach „gorącej wojny”, która toczy się w ramach konfliktu ukraińskiego, ćwiczenia takie prowadzą oczywiście do jedynie dalszej eskalacji napięcia – powiedział, cytowany przez agencję TASS, Pieskow. Nie zająknął się jednak, że tydzień temu Rosja sama wysłała na ćwiczenia i patrol swe wyrzutnie strategicznych rakiet balistycznych.
Aż 60 samolotów wzbije się w niebo
W manewrach, które będą trwały przez dwa tygodnie, weźmie udział około 60 samolotów, w tym myśliwce F-35A i bombowce B-52, oraz około 2 tys. wojskowych z trzynastu państw. Nie będzie używana ostra broń, ale scenariusz przedsięwzięcia zakłada operacje symulujące misje z wykorzystaniem samolotów bojowych przenoszących amerykańskie głowice nuklearne.
Ćwiczenia te organizowane są cyklicznie od 2014 roku, a loty odbywać będą się głównie nad Belgią, Holandią oraz w przestrzeni powietrznej Danii, Wielkiej Brytanii, a także nad Morzem Północnym. Przed rokiem ćwiczenia te odbywały się na południu Europy i wówczas udział w nich brały polskie myśliwce F-16.