Kraje wschodniej flanki NATO robią co w ich mocy, by zdobyć dodatkowe pieniądze na zbrojenia, a niektórzy sięgają po niecodzienne rozwiązania. I jak się okazuje, rosyjskie zagrożenie jest w stanie nawet zmobilizować ludzi, by samodzielnie sięgnęli do kieszeni.
Szykują się do wojny dzięki obligacjom
Przykład takiego działania dała Litwa, gdzie narodził się plan, aby wypuścić obligacje obronne, z których dochód miałby wesprzeć tzw. Fundusz Obronny. Pomysł wszedł w życie 10 października, a kilka dni temu podsumowano pierwszą edycję obligacji. Szybko okazało się, że w liczącym jedynie 2,8 mln mieszkańców kraju znalazło się 1346 osób i firm, chcących dobrowolnie wesprzeć państwową obronność. Wpłacili oni łącznie 9 mln euro.
A choć liczba ta może wydawać się mała, to w ocenie litewskiego ministra obrony narodowej, za uzyskane w tak krótkim czasie pieniądze już da się kupić coś, co w razie wojny może napsuć przeciwnikowi krwi.
- Obligacje zadziałały(...). Za 9 mln euro można już kupić takie systemy przeciwdronowe, które pozwoliłyby nam na ochronę terytoriów wojskowych, naszych jednostek i infrastruktury krytycznej. To pieniądze, które mogą nieco wzmocnić jedną zdolność – powiedział litewski minister obrony narodowej, Laurynas Kasčiūnas.
Nowe podatki, aby się uzbroić
Z szacunków dwóch banków, które zajmowały się sprzedażą państwowych obligacji wynika, że do swych kieszeni chętniej sięgały osoby prywatne niż firmy. Ludzi zachęcało najwyraźniej oprocentowanie obligacji, wynoszące 2 proc. i fakt, że państwo zobowiązało się je wykupić już za rok. Kolejne edycje obligacji na obronność wypuszczone mają być już w listopadzie oraz w grudniu. Ale to jeszcze nie koniec litewskich sposobów na zdobywanie finansowania dla swej armii. Specjalnie w tym celu stworzono Funduszu Obrony, który na różne sposoby pozyskiwać ma pieniądze.
Jednym z bardziej oczywistych jest przymusowe wyciąganie ich od obywateli i podwyższenie podatków dla firm oraz akcyzy na alkohol i tytoń. Od 1 października jest też możliwość dokonywania dobrowolnych darowizn dla armii, ale ta ścieżka najwyraźniej nie cieszy się wielką popularnością, gdyż w ciągu miesiąca ludzie z własnej woli wpłacili jedynie niewiele ponad 38 tys euro. Litwa szacuje, że roczne dochody Funduszu Obrony zamkną się w roku 2025 kwotą 259 mln euro, a rok później wyniosą już 425 mln euro. Obecnie Litwa na obronność wydaje 3,1 proc. PKB.